Jerzy Stuhr o alkoholu. "Dziwne, bo we Włoszech można..."
Nowy program Marcina Szczygła na antenie TVP to prosty format. Dziennikarz zaprasza do studia znane osoby i prowadzi z nimi długie rozmowy. Gościem pierwszego odcinka był Jerzy Stuhr. Wizerunek legendarnego aktora został ostatnio mocno nadszarpnięty, gdy gwiazdor powodował wypadek prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Podczas rozmowy z dziennikarzem Jerzy Stuhr opowiedział między innymi i spektaklu "Geniusz". Aktor gra w nim główną rolę, odpowiada także za reżyserię. Podczas rozmowy nie zabrakło także trudnych tematów. Aktor opowiedział o swojej chorobie i emocjach, jakie mu wtedy towarzyszyły . - Uciekałem ze szpitala. Można się było urwać. Ja miałem pokój sam, więc tak koło 12 w południe wyskakiwałem do kawiarni. Żona wiedziała, że uciekam, ale ona mnie dobrze zna i wiedziała, że mi to było potrzebne. Szedłem do kawiarni wypić koniaczek - mówił Jerzy Stuhr. Gwiazdor wyznał również, że jest pogodzony ze śmiercią. - Gdyby teraz mnie coś dopadło, nie wiem, czy miałbym siłę, żeby dalej walczyć - wyznał.
Aktor nie uciekł od tematu alkoholu i jazdy pod wpływem. Na koniec rozmowy Marcin Szczygieł spuentował wywiad słowami "Nie wolno prowadzić samochodu po alkoholu". Dziennikarz poprosił o powtórzenie tego zdania Jerzego Stuhra, co aktor tez uczynił. Na koniec dodał jednak: "Dziwne, bo we Włoszech można..."
Przeczytaj także: Marcin Prokop okradziony w Stanach Zjednoczonych. Służby odmówiły mu pomocy