Przed laty Stuhr pokonał nowotwór, a nie tak dawno zmagał się z problemami z sercem. Jak informował „Super Express”, jego serce stanęło na 16 sekund… Aktor po powrocie ze szpitala zmienił swój tryb życia – zaczął zdrowiej się odżywiać, wprowadził więcej aktywności fizycznej, wciąż pozostawał aktywny zawodowo. Organizm znowu jednak dał o sobie znać.
Serce Jerzego Stuhra zatrzymało się na 16 sekund
W weekend wielki aktor wybrał się na odpoczynek z żoną do Nowego Targu. Okazało się, że czas relaksu zamienił się w koszmar. W nocy z niedzieli na poniedziałek Stuhr bardzo źle się poczuł. Do tego stopnia, że wezwano karetkę, a medycy zdecydowali, że trzeba go przewieźć do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Podejrzewa się, że miał udar. Całe zajście potwierdziła jego żona Barbara.
Wszyscy żyli w napięciu, czekając na oficjalne informacje. Te przyszły dopiero we wtorek po południu. – Tata powoli wraca do siebie – przekazał jego syn, Maciej Stuhr (45 l.) w rozmowie z Radiem Zet.
Pan Jerzy dziewięć lat temu zmagał się z nowotworem krtani. Gdy wyzdrowiał, aktywnie zaczął pomagać innym pacjentom onkologicznym. – Śmierci się nie bałem. Myśl o ostateczności raczej mnie uspokajała. Myślałem sobie, że w zasadzie zrobiłem w życiu to, co chciałem – wspominał niedawno.
Potem z podejrzeniem zawału trafił ponownie do szpitala. Na szczęście okazało się, że to częstoskurcz wywołany niedrożną tętnicą.
Teraz wygląda więc na to, że kolejną wygraną walkę filmowy Maks z „Seksmisji” ma za sobą.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj