Jerzy Zelnik, który pojawił się niedawno na wiosennej ramówce Polsatu w szczerej rozmowie z "Super Expressem" skomentował decyzję Englerta o zaangażowaniu żony i córki. Parę dni temu gruchnęła wiadomość o tym, że znany aktor spotkał się z oskarżeniami o nepotyzm, wtedy kiedy obsadził w spektaklu żonę oraz córkę.
Zobacz też: Jerzy Zelnik zapowiada wielki powrót. Wszystko wyjawił w śniadaniówce
Jerzy Zelnik komentuje decyzję Jana Englerta o zatrudnieniu żony i córki
Jerzy Zelnik wyjawił, że internauci czepiają się Jana Englerta. Według znanego aktora taka decyzja nie powinna być komentowana. Dodał, iż od wieków ludzie chcą pracować z zaufanymi osobami. Na koniec powiedział, iż Englert ma ogromny wkład w polską kulturę.
Ludzie się czepiają, ale to jest w ogóle bezsensowne. Zawsze było tak, przez ostatnie stulecia, że ludzie pracowali z zaufanymi, i w różnych zawodach jest tak, że jest rodzinny interes. Jak ludzie nawzajem sobie ufają i wierzą w talent wzajemnie, no to to jest wspaniałe. Także czepianie się tutaj Janka, zwłaszcza wtedy, kiedy odchodzi po tak ogromnych sukcesach... Przecież on, mnie się wydaje, ma potężny wkład w kulturę polską w ostatnich kilku latach. Jest coraz lepszym na starość, moim zdaniem... jest coraz lepszym aktorem - wyznał nam Zelnik.
Zelnik wyznał, że według niego Englert jest bardzo zasłużony dla polskiej kultury. Według niego Janowi należy wyreżyserowanie tak ostatniego spektaklu, jak sobie wymarzył.
Jego osiągnięcia i reżyserskie, i dyrektorskie, i w szkole teatralnej, no to niebotyczne zupełnie jest. Także mu się ten wspaniały deser należy w postaci "Hamleta", takiego może na poły rodzinnego. Zwłaszcza że pracuje z dziewczynami, które są ogromnie utalentowane, więc to takie czepialstwo, takie z nudów. Moim zdaniem nie ma to kompletnie sensu - powiedział "Super Expressowi" Jerzy Zelnik.
Rozmawiała Julita Buczek
Zobacz też: Jerzy Zelnik wyznał, że zdradzał żonę. Przestał po jej śmierci: Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety
Zobacz naszą galerię: Jerzy Zelnik komentuje decyzję Jana Englerta o zatrudnieniu żony i córki. "Bezsensowne"