Gwiazdor serialu "Klan" postanowił naładować swoje akumulatory przed stresującym egzaminem. Pojechał więc na krótki odpoczynek. - Właśnie jestem na urlopie nad polskim morzem - mówi szczęśliwy pan Tomasz w rozmowie z "Super Expressem". Stockinger śmiało pokazywał swoje umięśnione ciało. W końcu sport nie jest mu obcy. Niemal zawodowo gra w tenisa. Już niebawem czeka go kolejny wielki sprawdzian.
Przeczytaj koniecznie: Tomasz Stockinger zapłaci 100 tys.zł za wypadek po pijaku w Żabieńcu?
- W tym roku na jesieni będę robił prawo jazdy - wyznaje. Aktor nie ukrywa, że ta wiadomość napawa go optymizmem i nie boi się sądnego dnia. - Nie obawiam się, bo się nauczę i przygotuję. Także myślę, że będzie dobrze - podkreśla i dodaje: - Swoją drogą życie bez stresu na ulicach - a jazda po Warszawie jest stresująca - ma swoje uroki. Natomiast wiadomo, że jazda autem jest komfortowa - mówi Stockinger.
Aktor przed dwoma laty w Żabieńcu koło Piaseczna wjechał w dwa auta i zbiegł z miejsca wypadku. Wpadł jednak w ręce policji. Jak się okazało, miał w wydychanym powietrzu 2,3 promila alkoholu.
Za swój wybryk został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Musiał też zapłacić grzywnę - 10 tysięcy zł. Poza tym dostał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na dwa lata.
Patrz też: Stockingera uratuje znane nazwisko, chociaż pijany spowodował wypadek