Sympatyczna artystka i jej zespół dali bardzo udany występ we Włoszech w związku z ważnym wydarzeniem muzycznym. - Zawitaliśmy do Włoch, a dokładnie do pięknego, malowniczego kurortu w Merano.
Reprezentowałam tam nasz kraj na Festiwalu Alpen Grand Prix, gdzie
zaśpiewałam moją piosenkę "Fliegen". Publiczność przyjęła nas bardzo ciepło - mówi w rozmowie z SE.PL Jesika.
Gwiazda, która wylansowała, m.in. piosenki ,,Szczęścia blask" i ,,Chwytaj chwile" ma na swoim koncie dwie solowe płyty: „Prosto z serca" i „Wytatuowany w sercu". Gra na fortepianie i ukończyła szkołę muzyczną. Ma zatem bardzo wrażliwe ucho i od razu zauważa, kiedy ktoś „gra nie fair". W pewnym momencie było jej przykro, że większość artystów, którzy tego dnia również prezentowali się na scenie wykonywało swoje utwory z playbacku, a to dość słabe jak na tak prestiżowe wydarzenie. - Panowała miła atmosfera, mimo tego, że byliśmy zniesmaczeni faktem, iż tylko ja i wykonawca z Francji śpiewaliśmy na żywo, a reszta nie popisała się śpiewając z tzw. playbacku - mówi z żalem wokalistka. Mimo nieuczciwości innych, uważa, że warto było wystąpić przed zagraniczną publicznością. Nie spodziewała się także, że w obcym kraju spotkają ją symptomy sławy. - W każdym razie była to dla nas fajna przygoda i nowe doświadczenia.
Zaskoczeniem dla mnie było to, że niektórzy ludzie poznawali mnie przechodząc obok w zupełnie obcym przecież kraju, ale to bardzo przyjemne, że moja muzyka dociera aż tak daleko - cieszy się Jesika.