Doda okradziona z pomysłów?!
Doda od początku kariery sama tworzy swój sceniczny wizerunek. Wymyśla i dba o każdy najmniejszy szczegół swojego show, które zawsze było dla niej najważniejsze. Dopracowuje też swoje kostiumy sceniczne. Podczas promocji nowej płyty "Aquaria" postawiła na seksowny, motocyklowy styl, nawiązujący do mody lat 2000. Tak właśnie chciała prezentować się na zbliżającej się trasie koncertowej. Swoje inspiracje modowe wysłała do stylisty, z którym współpracuje. A raczej... współpracowała. Bo właśnie zobaczyła w sieci inną wokalistkę ubraną w strój, który Doda już w zeszłym roku pokazała styliście. To Marina Łuczenko.
"Nie wysyłajcie pomysłów na swoją trasę koncertową. Nawet te z grudnia. Kiedy się z tobą pokłócą, zostaną wykorzystane dla innej artystki, tylko w innym kolorze" - napisała na początek Doda, pokazując screeny swoich wiadomości ze stylistą. Na kolejnym zrzucie pokazała swoje kolejne inspiracje. "Na wypadek, gdyby zabrakło kreatywności" - dodała złośliwie.
Marina Łuczenko nosi ciuchy Dody?
Szybko okazało się, że artystką, która "została ubrana" w uszyte z inspiracji Dody stroje, jest właśnie Marina Łuczenko. Na jej Instagramie pojawił się bowiem filmik, na którym pokazuje swoją stylizację z nagrań programu "You Can Dance". Nie da się nie zauważyć, że to dokładnie taki strój, jak ten, który pokazała u siebie Doda, tylko w innych kolorach. Do tego miała go uszyć krawcowa Dody, która nie miała o wszystkim pojęcia.
"Zrobił się delikatny rozgardiasz, ponieważ jeszcze się okazało, że w tym wszystkim została wykorzystana moja pani krawcowa, która odszyła te kostiumy, nie wiedząc, że są z puli moich pomysłów" - ujawniła Doda. "Mam całą koncepcję przygotowaną już od dłuższego czasu, sukcesywanie występuję w tych strojach na promocji płyty. Teraz na kolejny występ też miałam to przygotowane. Nie wiem, co mam teraz zrobić" - opowiedziała Doda na Instagramie. "Co ja się przejmuję w ogóle, bez sensu. To tylko ciuchy. Kupiłam za swoje dawno temu, to będę występować. Ważniejsze problemy są. Ojciec w szpitalu, trzeba się nim zająć" - dodała po chwili.
Głos zabrała przyjaciółka Dody Olivia, z zawodu fryzjerka. Nie kryła swojego szoku.
"Stylista gwiazd w tym kraju nie powinien uprawiać swojego zawodu, skoro podkrada koncepcję artystki, jej osobiste inspiracje do tak ważnego projektu, jakim jest promocja jej płyty, i odszywa u krawcowej podrobione pomysły za jej plecami dla innej artystki. Która artystka ma się czuć bardziej wydymana? Ta, która, mam nadzieję, nieświadomie założyła kreację wymyśloną przez inną, czy ta, która kupiła już oryginalne stroje, które pójdą do kosza? Może wydawać wam się to aferą koperkową, ale tam, gdzie bierze się duże pieniądze za usługi - dyskrecja i ETYKA to podstawa" - napisała na swoim Instagramie Olivia, a jej post szybko udostępniła Doda.
Zobaczcie sami zdjęcia strojów:
Strój Dody kupiony kilka miesięcy temu i strój odszyty dla Mariny Łuczenko: