Eurowizja 2025. TVP oficjalnie odpowiada na groźby pozwu
Finał polskich preselekcji do Eurowizji 2025 odbędzie się w piątek, 14 lutego. Wtedy stanie się jasne, kto będzie reprezentował Polskę w Bazylei. O tę szansę zawalczy wyjątkowo 11. uczestników. Podczas konferencji 14 stycznia TVP poinformowała, że podjęła decyzję o dołączeniu do preselekcji Teo Tomczuka. W sieci zawrzało. Dziś zarząd Telewizji Publicznej odpowiada oficjalnie na zarzuty i groźby pozwu.
Afera wokół Eurowizji 2025
Po ogłoszeniu decyzji TVP w sprawie preselekcji do Eurowizji 2025 wybuchła niezła afera. Decyzja TVP poruszyła także fanów i środowisko artystyczne. Padały nawet mocne słowa o "ustawce". Następnie jedna z odrzuconych artystek "poszła za ciosem".
Atmosferę wokół preselekcji do Eurowizji 2025 mocno podgrzała jedna z wokalistek, która tam się nie dostała. Niejaka Sola Avis stwierdziła, że po ogłoszeniu Teo Tomczuka jako kandydata do konkursu, ona musi "zawalczyć o misję Telewizji Publicznej". Odrzucona wokalistka stwierdziła także na swoim profilu na Instagramie, że jej prawnik wystosował w tej sprawie pozew do publicznego nadawcy i miała złożyć także skargę do KRRiT. W kontekście przyznania „dzikiej karty” Sola Avis przywołała też przypadek Sary James, która zrezygnowała z udziału w preselekcjach mimo zakwalifikowania się do finału, nie mogąc zmienić konkursowej piosenki.
W styczniu 2025 roku moi prawnicy złożyli do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko TVP o uznanie, że pkt. 20 regulaminu polskich preselekcji, na podstawie którego Teo Tomczuk otrzymał od TVP „dziką kartę" uczestnictwa w finale, jest nieważny. Organizując polskie preselekcje TVP realizuje misję publiczną. (…) Podejmuję działania prawne, aby właściwe organy zbadały czy organizacja polskich preselekcji jest zgodna z misją publiczną TVP. Moim celem jest, aby polskie preselekcje kiedyś stały się transparentne i odbywały się na równych zasadach dla wszystkich artystów.
TVP oficjalnie odpowiada
Portal RMF FM zwrócił się do TVP z prośbą o komentarz w powyższej sprawie. Biuro Spraw Korporacyjnych TVP S.A. w likwidacji wystosowało oficjalną odpowiedź zarówno w kwestii wspomnianego pozwu, jak i decyzji o dołączeniu Teo Tomczuka na listę artystów w preselekcjach Eurowizji 2025.
Telewizja Polska nie otrzymała dotychczas przedmiotowego pozwu.
TVP ma jasne stanowisko w sprawie swojej decyzji o dołączeniu Teo Tomczuka do preselekcji Eurowizji 2025. Młody artysta miał jedyny problem, polegający na braku polskiego obywatelstwa. Od lat żyje w Norwegii i aby móc normalnie funkcjonować na pełnych prawach obywatela, musiał się go zrzec. Jednak specjalnie po to, aby uzyskać szanse reprezentowania Polski na Eurowizji wywrócił raz jeszcze swoje życie "do góry nogami". Teo znów jest Polakiem. Jak TVP tłumaczy decyzję o dołączeniu go do eurowizyjnej stawki?
![Super Express Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-AdoB-4fwi-WKnx_super-express-google-news-664x442-nocrop.jpg)
Teo Tomczuk utracił polskie obywatelstwo jako 12-latek w wyniku przepisów prawnych obowiązujących w Norwegii, gdzie mieszkał z rodzicami. Choć podczas przesłuchań na żywo 19 grudnia 2024 roku artysta był już w trakcie procedury przywrócenia obywatelstwa, przyznał szczerze, że nie posiadał jeszcze polskiego paszportu. Z tego powodu został wówczas wykluczony z rywalizacji. TVP rozpatruje każdą sprawę indywidualnie. Teo po długotrwałych staraniach odzyskał obywatelstwo, spełniając wymagania regulaminowe. Artysta, nie tracąc nadziei na reprezentowanie Polski, poinformował o tym Telewizję Polską. Jego talent, zaprezentowany podczas przesłuchań oraz determinacja i chęć reprezentowania naszego kraju miały istotny wpływ na decyzję o przyznaniu mu „karty uczestnictwa” w Krajowych Preselekcjach do 69. Konkursu Piosenki Eurowizji.