Jakubiak wydał oświadczenie w sprawie zrzutki
We wrześniu 2024 roku Tomasz Jakubiak poinformował wszystkich, że walczy z rzadkim i trudno uleczalnym nowotworem. Wcześniej kucharz wstydził się przyznać do choroby nawet przed własną rodziną. Na szczęście zmienił zdanie i dzięki ofiarności fanów jest już po operacji w prywatnej klinice w Izraelu.
Pytania o pieniądze ze zrzutki na Jakubiaka
Znany z show "MasterChef. Nastolatki" Tomasz Jakubiak razem z żoną Anastazją i 4-letnim synem Tomkiem aktualnie dochodzi do siebie po operacji Izraelu. Pieniądze na ten cel pochodzą m.in. ze zrzutki w serwisie Szczytny Cel. W bardzo krótkim czasie zebrano tam kwotę 1 mln zł, a kwota ta cały czas rośnie. W końcu pojawiły się pytania, bo część obserwatorów zaczęła się zastanawiać, czy Jakubiak w ogóle wypłaca stamtąd pieniądze.
Pytań było tak dużo, że leczący się w Izraelu kucharz zdecydował się opublikować na swoim profilu na Instagramie oświadczenie w tej sprawie. Oczywiście przy tej okazji Jakubiak znów podziękował bardzo gorąco swoim darczyńcom.
Oficjalne oświadczenie Jakubiaka
Jakubiak postanowił bezpośrednio odnieść się do pytań o wpłacane na jego terapię pieniądze. Jakubiak zaznaczył, że wiele osób pytało go, dlaczego nie wypłaca środków, sądząc, że brak zmian w kwocie oznacza brak wypłat.
Kochani, często pytacie mnie, dlaczego nie wypłacam środków ze zbiórki prowadzonej w serwisie Szczytny Cel, sądząc, że brak zmian w widocznej kwocie oznacza brak wypłat. Chciałbym to wyjaśnić. Kwota widoczna na pasku zbiórki, czyli suma zebranych środków, nie zmniejsza się w wyniku moich wypłat. Może się to zmienić jedynie w przypadku cofnięcia wypłat przez darczyńców. Środki, które wypłacam, pomniejszają saldo dostępne na moim koncie, ale nie wpływają na kwotę pokazaną w liczniku zbiórki. Licznik zawsze odzwierciedla pełną sumę zrealizowanych wpłat, niezależnie od tego, jakie wypłaty zlecam na bieżąco - dał znać Jakubiak.
Jakubiak cierpi podwójnie
Z kolei w nagraniu wideo, które Jakubiak opublikował na swoim profilu na Instastory, kucharz przyznał fanom, że teraz wie, jak oni się czują, oglądając jego potrawy w telewizji. Chodzi o to, że celebryta chodzi po izraelskich restauracjach z żoną, synem i przyjacielem, ale potem wraca do szpitala, gdzie karmiony jest kroplówką. Od prawie dwóch miesięcy kucharz z przyczyn zdrowotnych jest przestawiony wyłącznie na karmienie pozajelitowe.
Teraz to zrozumiałem w pełni, tylko że ja jeszcze czuję ten zapach. Jak się nie je, a nie jem już prawie dwa miesiące, to wyostrzają się wszystkie zmysły tak, że nawet sobie nie wyobrażacie. Ja czuję czosnek z kilometra, czuję jedzenie wszędzie, totalnie wszędzie - opowiadał Jakubiak.
Życzymy, aby rak poszedł precz, a jego miejsce w życiu Tomasza Jakubiaka znów zajęły przepyszne potrawy!