Jerzy Stuhr przeprasza za wypadek. "Przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję"
Kiedy gruchnęły wieści o wypadku, jaki miał spowodować Jerzy Stuhr, byliśmy w niemałym szoku. Tutaj znajdziecie więcej informacji na temat potrącenia motocyklisty, do którego doszło w rodzinnym mieście aktora. Dziś do zdarzenia postanowił się odnieść także sam zainteresowany. Oficjalne przeprosiny przekazał syn aktora, Maciej Stuhr, który od wczoraj stał się prawdziwym "celem" internautów. Okazuje się, że Jerzy Stuhr miał wcale nie próbować zbiec z miejsca wypadku. Musimy przyznać, na tę wiadomość nam ulżyło.
Szanowni Państwo, nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny. Pozwólcie, że tą drogą przekażę Państwu oświadczenie mojego Taty. Czy wyrażenie szczerego ubolewania odzwierciedla wszystkie moje emocje? Nie. Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 roku, cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego - pisał na swoim profilu na Facebooku Maciej Stuhr.
Szanowni Państwo! Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji. Z poważaniem, Jerzy Stuhr - przekazał przeprosiny od taty Maciej Stuhr.
Konsekwencji, jakie czekają teraz znanego aktora, raczej nie zazdrościmy. A choć naganne, prowadzenie "pod wpływem" to dosyć powszedni problem w Polsce. Takie sytuacje najlepiej jednak dowodzą tego, że nie zawsze można liczyć na szczęście, a nawet własny refleks.