"Jest tunel, jest światło". Aldona Orman przeżyła śmierć kliniczną

2024-05-31 10:53

Gwiazda "Klanu" kilka razy walczyła o życie. Pod koniec ubiegłego roku trafiła do szpitala prosto z planu serialu. Wiele lat wcześniej Aldona Orman przeżyła śmierć kliniczną. Aktorka opowiedziała, co zobaczyła "po drugiej stronie".

Aldona Orman wraca do szpitala. To nie koniec jej problemów z tętniakami

i

Autor: FOTO TOMASZ RADZIK / SUPER EXPRESS

Aldona Orman kilka razy walczyła o życie

Aldona Orman przez długi czas zmagała się z chorobą i długo walczyła o powrót do zdrowia. W 2023 roku cudem uniknęła śmierci. Podczas kręcenia zdjęć do serialu „Klan” w głowie aktorki pękł tętniak. Pomocy natychmiast udzielili jej koledzy z planu. "W jednym momencie straciłam mowę, straciłam wzrok i nie mogłam się ruszyć. Gdyby to się stało chwilę później, jakbym była już w samochodzie, mogłoby dojść do tragedii. Na szczęście nie byłam sama. Koledzy szybko wezwali pomoc. Natychmiast trafiłam do szpitala MSWiA" - wspominała aktorka w rozmowie z "Super Expressem".

W szpitalu przeszła operację, jednak okazało się, że to nie koniec walki o zdrowie. W głowie Orman znaleziono bowiem cztery tętniaki, które również trzeba było zoperować. Na początku maja zdradziła nam, że prawdopodobnie czeka ją kolejna operacja. Jednak nie było to jeszcze przesądzone. "Został mi jeszcze jeden tętniak, który musi być zoperowany. Niebawem mam mieć kolejny angiorezonans. I wszystko będzie jasne co dalej" - mówiła.

Nie był to pierwszy raz, gdy Aldona Orman była o włos od śmierci. Wiele lat temu straciła przytomność w swoim mieszkaniu. Zaniepokojeni przyjaciele, którzy nie mogli się z nią skontaktować, wyważyli drzwi i zawiadomili pogotowie. "Gdyby nie ta sytuacja, mogłabym się nigdy nie obudzić, ponieważ później nie obudziłam się jeszcze przez cztery dni. Potem leżałam przez miesiąc w szpitalu" - wspominała później. 

Gwiazda "Klanu" wspomina śmierć kliniczną

Okazało się, że w organizmie Orman rozwijała się sepsa. Jej szybki rozwój sprawił, że znalazła się w stanie bliskim śmierci. Co więcej, gdy lekarze walczyli o jej życie, aktorka przeżyła śmierć kliniczną. W rozmowie z "Faktem" wróciła do tamtej chwili i zdradziła, co zobaczyła "po drugiej stronie".

"Początek chyba u wszystkich jest taki sam, wychodzi się z ciała i patrzy się z góry, na to co jest dookoła. Na siebie, lekarzy, ludzi, którzy są obok. Widziałam siebie leżącą na szpitalnym łóżku. Potem przechodzi się jakby do innego wymiaru. Jest tunel, jest światło, widziałam świetliste kule w przestrzeni, pewnie to dusze. Takie rzeczy są" - przyznała.

Dodała również, że doświadczenie to zupełnie zmieniło sposób, w jaki patrzy na świat oraz otaczających ją ludzi: "Sepsa i śpiączka sprawiły, że nastąpiła we mnie wielka zmiana w stosunku do życia, ludzi, relacji. Do wszystkiego. Gdy przeżywa się śmierć kliniczną i doświadcza przejścia do innego wymiaru, dostaje się od kogoś tam z góry pewien przekaz o tym, co ma się do zrobienia. Totalnie przewartościowałam wiele rzeczy" - wyznała Aldona Orman.

Gwiazdę „Klanu” czeka operacja kolejnego tętniaka

Aldona Orman rozbrajająco szczera: "Mini nie wypada? Przecież mam zgrabne nogi!"

QUIZ na Dzień Matki. Najsłynniejsze mamy w serialach TVP: Klan, M jak miłość, Na dobre i na złe, Barwy szczęścia

Pytanie 1 z 15
Mamą Marka (w tej roli Kacper Kuszewski) w "M jak miłość" jest:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki