Rozstania nigdy nie są łatwe – szczególnie gdy jesteś osobą publiczną. Marcin Bosacki — były senator KO, a obecnie poseł X kadencji Sejmu z dnia na dzień zostawił żonę i dzieci. Kasia od początku nie ukrywała, że był to dla niej wielki cios i trauma. Wyznała w programie Małgorzaty Ohme „Lajf noł makeup”, że musiała się udać na terapię, ale także wdrożyć leczenie farmakologiczne pod okiem psychiatry.
Bosacka od rozstania z mężem schudła 17 kg. Nie ukrywa, że duża większość z tego to efekt stresu. Później jednak gwiazda sama postawiła na ruch.
- To jest taki dobry czas dla mnie, po to, żeby zobaczyć, czego mi brakowało, co mogę jeszcze zrobić. Żeby też realizować swoje pasji – mówi Kasia.
Kolejne kilogramy to był efekt wdrożenia ćwiczeń na siłowni, ale także długich spacerów, których celebrytka stała się fanką. Wyznała, że w ciągu tygodnia chodzi po 60 km!
- Możemy się znaleźć w dołku nie tylko z powodu rozstania, ale też zmiany pracy, śmierci kogoś bliskiego – mówi. - Z tego dołka wychodzę już na pewno. Jestem na powierzchni i starałam się w nim nie kopać, a nie pogłębiać, nie sączyć tej nienawiści, złych uczuć złych emocji. Staram się je wyrzucać właśnie tym chodzeniem, moim dbaniem o siebie, tym zakładaniem kolorowych ubrań – dodaje.
Od początku zapewniała, że pomimo przeżywania trudnych emocji, nie zamierza opowiadać o swoich rodzinnych sprawach:
- To się stało też zupełnie nie z mojej winy. Pytasz o obecność w mediach. Obiecałam sobie jedno: nigdy nie zdradzę żadnych szczegółów, nigdy nie będę siała nienawiści, nigdy nie będę chciała nikogo zniszczyć, nigdy nie opowiem o prywatnych sprawach – zapewnia.
Jednocześnie zapewnia, że jest otwarta na życie nowe doświadczenia i przede wszystkim na nowego partnera.
– Na pewno chciałabym spotkać miłość swojego życia. Poza tym chciałabym trochę więcej podróżować i nauczyć się języka włoskiego. Chciałabym też, żebyśmy wszyscy byli zdrowi. To jest najważniejsze – powiedziała niedawno o swoich planach w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”.