Magik, legendarny raper PAKTOFONIKI, miał żonę Justynę i syna Filipa. Swoją ukochaną poznał na rockowym koncercie w Mega Clubie w Katowicach w 1993 roku. Podobno była to miłość od pierwszego wejrzenia. Piotr Łuszcz (bo tak miał na imię Magik) nosił wtedy długie włosy, miał kolczyki. Jego żona wspomina, że wyglądał bardzo ekstrawagancko, a ona kręciła mu wtedy dready.
Justyna Łuszcz zdradza, że z Magikiem nie sposób było się nudzić - jeździli pociągami nie wiadomo gdzie, włóczyli się po jakichś chaszczach - jak sama mówi. Magik bardzo kochał syna. Uczył się kołysanek i śpiewał je, gdy mały się jeszcze nie urodził. Dopiero później nastał kryzys.
- Później zrobiło się Piotrkowi tak ciężko, tak źle, że nie umiałam mu pomóc. Trzeba było się rozstać, żeby kiedyś móc wrócić do siebie. Zdecydowałam się na separację, wspomniałam nawet o rozwodzie. Piotrek odmówił. Tłumaczyłam mu: "będziesz wolny" - wspomina Justyna Łuszcz.
Kiedy Magik popełnił samobójstwo jego syn miał 3 lata. Teraz 15-letni już młodzieniec marzy, by pójść w ślady ojca. Także interesuje się muzyką. Mamy nadzieję, że mu się uda.