- Znam ją długo i wiem, że stać ją na takie triki. Jest permanentną manipulantką. Jest to słabe, takie przekręty wychodzą szybko - wyrzuciła z siebie w programie "Dzień Dobry TVN". - Ciężko pracuję nad tą płytą i nie pozwolę, aby ktoś obrażał ludzi, z którymi pracuję.
Sprawa stworzonej przez Łukasza Targosza kompozycji "Bad Girls" działa na Dodę jak płachta na byka. Dostaje furii, kiedy publikowane są plotki, że młoda wokalistka Marina Łuczenko odrzuciła utwór jako zbyt słaby na debiutancką płytę.
- Moja menedżerka kłamie. Okłamała mnie, kiedy za moimi plecami zaczęła pracować z inną podopieczną. Okłamała wszystkich, że ona się zwolniła, co jest nieprawdą. Jaki honor ma ta dziewczyna? Kim ona jest? Tego się nie robi. Maja, zejdź z moich pleców! - mówiła zdenerwowana Rabczewska w TVN.
Sablewska uznała, że nie będzie komentować całego zajścia.
Dorota i Majka poznały się 5 lat temu, kiedy to piosenkarka śpiewała jeszcze w zespole Virgin. Sablewska, widząc w niej potencjał, odeszła z wytwórni Universal i zajęła się już jedynie Dodą. Pod koniec 2009 r. obie panie rozstały się i od tamtej pory były w stanie "zimnej wojny".