Od 10. roku życia uprawiam taniec. Do tej pory pochłaniał mnie bez reszty - mówi Ewa Szabatin. - Ale stroje na turnieje często projektowałam sobie sama i szyłam w pracowni krawieckiej mojej mamy (szyje m.in. stroje dla tancerzy "Tańca z gwiazdami" - przyp. red.). Na konkursach pytano, kto mi je projektował. Zdarzyło się, że dostałam propozycje uszycia kostiumów m.in. dla mistrzyni świata par zawodowych - opowiada Ewa. - Dlatego pomyślałam, że teraz jest dobry czas, by poważnie podejść do mojej drugiej pasji - mody. I wraz z Elżbietą Dąbrowską pokazała autorską debiutancką kolekcję "Amabilis".
- Głównym założeniem przy projektowaniu naszej kolekcji było to, by była kobieca. Nie jest może ekstrawagancka w formie, ale z pewnością odważna w kolorystyce. Czerwone spodnie czy garsonka to elementy, których brakuje nam na polskich ulicach. Chciałyśmy udowodnić, że w żółci czy różu kobieta może wyglądać równie pięknie jak w brązach - tłumaczy Szabatin.
Zdecydowała się na współpracę z Elżbietą Dąbrowską, bo - jak mówi - po pierwsze obie są tak samo zakręcone na punkcie mody, po drugie przyjaźnią się, a po trzecie Ewa dotychczas zawsze pracowała w duecie i lubi ten sposób pracy. Ewa Szabatin dodaje szybko, że nowe zajęcie nie odciągnie jej od tańca. - Nie będę już, co prawda, startowała w turniejach, ale jeszcze zamierzam trochę potańczyć. Przedstawienie, w którym niedługo będę występowała, jest połączeniem tańca towarzyskiego, jazzu i tańca współczesnego. Zobaczyć je będzie można w warszawskim Teatrze Capitol - mówi Ewa. - Ponadto z grupą tancerzy: Kamilą Kajak, Rafałem Maserakiem, Magdą Soszyńską, Łukaszem Czarneckim, Marcinem Olszewskim założyliśmy grupę DEP i przy współpracy z IQ ARTivist's oraz Edytą Herbuś, Tomaszem Barańskim, Alesją Surovą i Michałem Mardasem planujemy w tym roku kilka niekomercyjnych projektów - zdradza Ewa Szabatin.