Kłopoty Joanny z prawem zaczęły się już w 2003 roku. Dostała wówczas wyrok 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za prowadzenie samochodu bez uprawnień oraz spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu.
Jak podaje "Na Żywo", na początku czerwca 2009 roku Borysewicz została zatrzymana z podejrzeniem stręczycielstwa.
- Umawiała bogatych panów z atrakcyjnymi dziewczynami - wyznał informator gazety.
Sama Joanna zdecydowanie wypiera się zarzutów. Jej zdaniem, całą sprawę rozdmuchano zupełnie bez powodu.
- To było pomówienie. Jakaś dziewczyna spotkała się z moim znajomym i zrobiono z tego stręczycielstwo. Na szczęście zostało to już wyjaśnione - tłumaczy Borysewicz.
Ojciec Joanny nie chce tłumaczyć ani komentować sytuacji...