Joanna Brodzik i Paweł Wilczak długo unikali udzielania wywiadów dotyczących ich związku i dzieci. Po ciąży aktorka wróciła do pracy, w której z sukcesem się realizowała. Domowe obowiązki spadły na Pawła, który coraz bardziej czuł się przytłoczony.
NIE PRZEGAP: Paweł Wilczak został kurą domową! Jego KARIERA stoi pod znakiem zapytania!
Ich relacja stawała się coraz bardziej napięta, często się kłócili. Nie udało im się ukryć, że w ich związku dzieje się źle. Para udzieliła wspólnego wywiadu, w którym tłumaczyła się z kłótni.
- Jeśli ktoś mówi, że nie kłóci się ze swoim partnerem, nie bywa wobec niego wstrętny, nieuczciwy, niedobry, niegrzeczny - to znaczy, że to nie jest prawdziwy związek. W moim związku wszystkie te elementy istnieją na równi z tymi najwspanialszymi i oboje mamy poczucie, że jest ok - mówiła Joanna Brodzik w wywiadzie cytowanym przez gazetę.
- Zawsze trzeba być spakowanym - dodał Paweł Wilczak. - A życie, nawet to rodzinne, to... nieustająca pulsacja, różne rzeczy mogą się wydarzyć.
NIE PRZEGAP: Anna Dymna nie ma już siły. Przekazała smutne informacje
Kryzys w ich relacji pogłębiał się coraz bardziej. Pojawiły się nawet plotki o romansie Wilczaka. Wydawało się, że ich związku nie da się uratować. Wtedy para zdecydowała się na terapię, która pomogła przetrwać ich rodzinie. Teraz "Na żywo" donosi, że Wilczak i Brodzik przeżywają kolejny kryzys. Joanna skupiła się na swojej nowej książce, którą pisała ponad rok. Najlepiej pracuje się jej w ciszy, więc sporo przebywała w swoim starym mieszkaniu, w którym żyła przed założeniem rodziny.
NIE PRZEGAP: Rolnik szuka żony: Tragedia w domu Marka! Zrozpaczony kandydat Elżbiety przekazał dramatyczne wieści!
Tygodnik donosi, że Paweł Wilczak nie zniósł dobrze przedłużającej się nieobecności żony. Aktor znowu zajął się opieką nad domem i synami.
- (...) w pewnym momencie poczuł, że schodzi na dalszy plan... Zna to uczucie aż za dobrze, a nie może mieć też nadziei, że ono zniknie w najbliższym czasie, bo autorka już rusza w promocyjną trasę po Polsce. Jak to się skończy? - zastanawia się tygodnik.