Po masażu Asia skoczyła do ulubionego warzywniaka, gdzie zaopatrzyła się w kapustę. Aktorka dobrze wie, że nic tak nie pomaga w chorobie, jak naturalna witamina C. A że Joanna słynie z tego, że w kuchni potrafi wszystko, z pewnością zrobienie kiszonej kapusty jest dla niej bułką z masłem.
Na wszelki wypadek Brodzik zaopatrzyła się też w leki. Mamy nadzieję, że się nie przydadzą.
Joasia to kobieta, której żaden diabeł niestraszny. Gdy łapie przeziębienie, katar, a nawet grypę, nie biega bez potrzeby do lekarza. Woli kuracje domowymi, sprawdzonymi metodami. Po medykamenty sięga dopiero, gdy naturalna medycyna ją zawodzi.
Aktorkę spotkaliśmy na warszawskim Mokotowie. W popularnym salonie oddawała się przyjemnemu i leczniczemu masażowi. Po półtoragodzinnym zabiegu, który polegał na wywieraniu odpowiedniego nacisku na specyficzne punkty akupresyjne, odzyskała dobre samopoczucie. A lekki ból głowy i zatkane zatoki odeszły w zapomnienie.