Niejedna dziewczyna czułaby się zaniepokojona, gdyby dostawała od wielbicieli takie wiadomości. Na szczęście Joanna Jabłczyńska ma dystans, choć przyznaje, że potrafią ją zaskoczyć pomysłami...
- Co jakiś czas pojawiają się dość nietypowe plotki na mój temat. Jedną z nich był artykuł "Jabłczyńska szuka dawcy". Chodziło o dawcę nasienia, chodziło o dzieci. Że niby tak bardzo chcę mieć dzieci, że szukam dawcy. Dostałam naprawdę bardzo wiele e-maili, które wyglądały jak CV. Mężczyźni pisali mi, że są zdrowi, że są bardzo rodzinni, że również bardzo chcieliby mieć dzieci, a taka mama jak ja to jest spełnienie ich marzeń i snów. Mogłabym przebierać w tych CV. Żeby była jasność, nie skorzystałam - śmieje się Jabłczyńska w programie "Aleja sław".
ZOBACZ: Wojewódzki o Eurowizji: Muzyczna paraolimpiada
Jednak do łez rozbawił ją list od fana, który największym uwielbieniem darzy... stopy Joasi. Mężczyzna poprosił ją o przesłanie choćby jednego buta lub skarpetki.
- Mam płaskostopie i często wymęczone stopy od sportów, które uprawiam. Ale jak widzę, ten fetysz jest niezwykle modny. Nawet wczoraj dostałam e-maila z prośbą o bucik lub skarpetkę - opowiedziała zdziwiona Jabłczyńska.
Więcej w "Alei sław" w piątki o godz. 21 w Polsat Cafe.