Joanna Koroniewska miała ciężkie doświadczenia w dzieciństwie. Jej ojciec porzucił ją i jej matkę, gdy Joanna miała 11 miesięcy. Swoje zachowanie tłumaczył później własną traumatyczną przeszłością, jednak to nie usprawiedliwia tego, że przez lata naprzykrzał się swojej córce, a teraz udał się do mediów, aby opowiadać o niej przykre historie. Leszek Koroniewski w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" zarzucił córce, że nie opiekowała się swoją matką, gdy zachorowała na nowotwór. Szczegóły jego szokującego wywiadu tutaj. Joanna Koroniewska nie ukrywa swojego żalu. Postanowiła rozliczyć się z przeszłością i opublikować stosowne oświadczenie na Instagramie. Zwróciła się w nim do swojego ojca:
- Drogi Tato. Ten samolot już odleciał. Wiele lat temu. Życzę Ci wszystkiego dobrego, PO RAZ KOLEJNY przypominając, że najlepiej kontaktować się z bliskimi OSOBIŚCIE, nie przez publikacje w gazetach bo to najdobitniej świadczy o PRAWDZIWYCH intencjach człowieka.
Aktorka wyznała, że smuci ją fakt, że jej ojcu bardziej zależy na obronie własnego wizerunku. Koroniewska ma nadzieję, że już nigdy nie będzie musiała komentować tej sprawy. Podkreśliła, że jej relacja z ojcem nie jest zależna od więzów krwi: - Ojciec to stan emocji a nie wspólny kod DNA.