Joanny Kurowskiej nikomu przedstawiać nie trzeba. Na przestrzeni lat zagrała mnóstwo ról, głównie serialowych m.in. w "Czterdziestolatek. 20 lat później", "Graczykowie", "Świat według Kiepskich" czy "Rodzina zastępcza plus". Mimo że prywatnie życie jej nie rozpieszczało, aktorka wciąż zachowuje pogodę ducha. Teraz okazuje się, że już jako młoda studentka czerpała z życia pełnymi garściami. Zamiast siedzieć na zajęciach, Kurowska wolała ostro imprezować. W pewnym momencie dostała jednak żółtą kartkę od profesorów.
- Nie będę ściemniać, po prostu zachłystnęłam się życiem studenckim i dużo balowałam. Miałam na roku koleżankę, która była malusieńka – sięgała mi do pępka i wszyscy myśleli, że to ja ją wyciągam na balangi i rozpijam. A było zupełnie odwrotnie. (śmiech) - opowiada aktorka w rozmowie z Plejadą.
Zamiast siedzieć na zajęciach, młoda Joanna wolała pić z osobami z branży filmowej, którzy wtedy bardzo jej imponowali.
- Miałam bardzo rozwinięty krąg towarzyski wśród reżyserów i operatorów. To byli piekielnie inteligentni ludzie. Ciągnęło mnie do nich. Czasem więc nie docierałam na zajęcia. Wolałam spędzić czas w inny sposób. Albo pijąc wódkę, albo oglądając filmy - dodała.
Niestety, to musiało się kiedyś skończyć. Wykładowcy ostrzegli Kurowską i jej znajomych, że mogą wylecieć ze studiów.
- Pewnego dnia usłyszeliśmy, że, ze względu na liczne nieobecności, sześcioro studentów pożegna się z uczelnią. Od razu czułam, że to blef. Wiedziałam, że tylu osób naraz nie wywalą. I miałam rację. Szybko powiedziano nam, że dostajemy ostatnią szansę. Wtedy stwierdziłam, że czas przystopować z balangami - wyznała.
Na studiach w życiu przyszłej gwiazdy zadziała się jeszcze jedna rzecz. Wtedy właśnie aktorka zdecydowała, że będzie Joanną, a nie Katarzyną. Nie każdy bowiem wie, że jej prawdziwe imię to właśnie Kasia.
- Całe życie chciałam być Joanną. Niektórzy nawet tak się do mnie zwracali. I gdy w filmówce okazało się, że na roku są dwie Katarzyny, padła propozycja, żeby jedna z nas zmieniła imię. I ja się zgłosiłam - wyjaśnia.
Aktorka jednak oficjalnie nie zmieniła swoich danych i dokumentach widnieje jako Katarzyna, co jak sama mówi, nastręcza jej wielu problemów w codziennym życiu.