Joanna Kurska została żoną Jacka Kurskiego w 2020 r. W kolejnym para doczekała się wspólnego dziecka, które jest oczkiem w głowie zakochanych w sobie rodziców. Polityk i jego żona są ze sobą od 2016 r., ale ze ślubem zwlekali. Powód? Pragnęli przysięgać sobie wieczną miłość i wierność w kościele, przed obliczem kapłana.
Aby to było możliwe, oboje musieli wziąć "rozwód kościelny". To termin umowny, nie z prawa kanonicznego. Zakochani przeszli przez skomplikowane procedury, a w efekcie nie tylko rozstali się z poprzednimi małżonkami, ale nawet zyskali potwierdzenie nieważności zawartych wcześniej ślubów kościelnych i związków jako takich. Kurska zdradziła, że procedura trwała bardzo długo i była skomplikowana. Jednak małżonkowie chcieli zrobić wszystko, aby żyć zgodnie z przekonaniami.
Joanna Kurska o "rozwodzie kościelnym"
- W Polsce stwierdza się nieważność ok. 3 tys. ślubów rocznie, byliśmy jedną z tych par. Proces był długi, trwał prawie 4 lata, nie było żadnych preferencji, tylko fakty i świadkowie. Jest to bardzo przykra procedura, ale przeszliśmy ją, bo pragnęliśmy tego, żeby nasza miłość była w zgodzie z naszą wiarą - powiedziała "Faktowi" Joanna Kurska.
I dodała, krytykując znanego duchownego oraz jego słowa dotyczące "rozwodów kościelnych": - Ks. Isakowicz-Zaleski powiedział, że "nigdy nie spotkał się z przypadkiem unieważnienia małżeństwa po tylu latach pożycia, gdzie narodziło się troje dzieci". Nigdy nie chciało mi się tego komentować, bo przykro mi to mówić o księdzu, zwłaszcza już nieżyjącym, ale jego komentarz brzmi tak, jakby nie miał pojęcia, o czym mówi. Według prawa kanonicznego stwierdzenie nieważności związku odnosi się do przyczyn przed jego zawarciem, czyli nie ma żadnego związku z jego następstwami, w tym np. dziećmi i ich liczbą. Kto tego nie rozumie, reprezentuje poziom ignorancji wpisów hejterskich trolli na portalach.
"Rozwód kościelny" nie istnieje. Kurska tłumaczy
Kurska wytłumaczyła, że "nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny czy unieważnienie. Jest stwierdzenie nieważności związku. A to fundamentalna różnica".
Zgadzacie się?
Zobacz więcej zdjęć. Tak wyglądał ślub Kurskich!