Joanna Kurska była szefową programu "Pytanie na śniadanie", gdy PiS było u władzy. Została szefową śniadaniówki krótko po tym, jak jej mąż Jacek Kurski przestał być prezesem TVP. W ostatnich dniach w śniadaniówce TVP jest sporo zmian - z widzami pożegnali się dotychczasowi prowadzący, pojawiają się nowi. Kurska nie zabierała dotąd głosu w tej sprawie, ale teraz postanowiła skomentować zmiany w "Pytaniu na śniadanie". Chodzi o jedną prezenterek. Małgorzata Tomaszewska, mimo że jest w zaawansowanej ciąży, kończy swoją przygodę w "PnŚ". Jej rozstanie z programem jest zgodne z prawem, bo prawdopodobnie prezenterka była zatrudniona "na kontrakt", który wygasł i nie zostanie on po prostu przedłużony. Fakt pożegnania się z ciężarną prezenterką oburza jednak wiele osób. W tym Joannę Kurską, która wyraziła swoje zdanie w wymowny sposób.
Czytaj także: Tomaszewska przerywa milczenie w sprawie ciąży po zwolnieniu z "Pytania na śniadanie". To bardzo ważne
Joanna Kurska nie wytrzymała! Wydała pilne oświadczenie. Aż kipi od emocji
Joanna Kurska nie mogła dłużej milczeć. Żona Jacka Kurskiego wydała pilne oświadczenie na Instagramie.
- 3 tygodnie przed datą porodu nielegalne władze TVP wyrzucają Małgorzatę Tomaszewską z pracy. To wszystko z oszalałej zemsty i hejtu do poprzedniej ekipy. Tak wygląda państwo prawa i prawa kobiet według Tuska. Małgosiu, jesteśmy z Tobą - napisała Joanna Kurska (pisownia oryginalna) w mediach społecznościowych.
Jak zwykle bywa w tego typu sprawach, pojawili się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy tej decyzji. Wiele osób krytykuje jednak czas, w jakim Tomaszewska straciła pracę, z uwagi na jej ciążę i potrzebę spokoju. - Można to było po prostu zrobić inaczej, z klasą - czytamy w komentarzach. A Wy, jak myślicie? Dajcie znać w poniższej sondzie.