Do kolizji doszło na początku tygodnia w Warszawie. Pijana aktorka Joanna L. wsiadła do auta i pod wpływem alkoholu spowodowała kolizję. Sama twierdzi, że wypiła tylko trochę wina...
- Warunkowe umorzenie sprawy, wpłata 10 tys. zł oraz udział w programach telewizyjnych o zagrożeniu jakie niesie ze sobą jazda samochodem pod wpływem alkoholu - taki układ miała zaproponować aktorka Joanna L. wraz ze swoim adwokatem - podaje TVP Info.
Naprawdę sprytne. Wiele jednak wskazuje na to, że śledczy nie zgodzą się na takie umorzenie sprawy.
Kolizja po pijaku
Przypomnijmy, że Joanna L. wjechała swoim luksusowym Porshe w Nissana, który z kolei uderzył w inne auto. Podczas stłuczki aktorka miała 1,2 promila alkholu w wydychanym powietrzu. Joanna L. wydała oświadczenie, w którym wyraziła skruchę za popełnione przestępstwo.
- Jeżeli ktoś myśli, że po kolacji przy winie i odrobinie snu może wsiąść za kierownicę, bo tak czuje, i uważa, że wszystko jest w porządku, jest w dużym błędzie. Ja ten straszny błąd popełniłam. Nie szukam żadnych usprawiedliwień, bo w takiej sytuacji ich po prostu nie ma. To, co się wydarzyło jest naganne – napisała aktorka.
Zobacz też: Joanna L. opowie o pijackim rajdzie... w telewizji?!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail