Joanna L. nie ukrywa, że żałuje swojego czynu. Gdy w poniedziałek spowodowała kolizję na warszawskim Ursynowie, prowadziła swoje porsche w stanie nietrzeźwości. Policja nie miała wątpliwości, w wydychanym powietrzu stwierdzono 1,2 promila alkoholu.
Na przesłuchanie pijanej aktorki trzeba było poczekać aż wytrzeźwieje. Dlatego dopiero wczoraj Joanna stawiła się na komendzie. Przyszła razem ze swoją adwokat i po godzinie wszystko było jasne.
- Za spowodowanie kolizji została ukarana grzywną w postaci mandatu w wysokości 400 zł oraz 6 punktami karnymi. Natomiast za jazdę w stanie nietrzeźwości został jej przedstawiony zarzut oraz skierowany wniosek o ukaranie do sądu. - mówi st. asp. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z „Super Expressem”.
Joasia popełniła przestępstwo i grozi jej pozbawienie wolności do lat 2, ograniczenie wolności lub grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów na czas od 1 roku do dziesięciu lat.
- Moje klientka wyraziła głęboką skruchę. Chce ponieść wszelkie konsekwencje swojego działania. – mówi mec. Marta Lech w rozmowie z „Super Expressem”.
Zobacz też: Joanna L. straciła prawo jazdy, a dzieci do przedszkola wozić trzeba! Kto wyręcza pijaną celebrytkę?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail