Czy w zespole Lisha and the Men dochodzi do konfliktów?
Artyści już nie mogą doczekać się swojego występu w Zakopanem. Okazuje się, że w grupie panują bardzo koleżeńskie zasady i nie ma jednej osoby, która jest szefem zespołu. – Nie ma u nas jednej osoby, która rządzi. Wszyscy są równi. Jak trzeba to każdy z nas i ja również mówi, co myśli, co czuje, co się nie podoba, co warto zmienić? Nie zawsze się ze sobą zgadzamy, ale na tym polega wspólne tworzenie, ale jesteśmy jedną drużyną, której zależy na jakości, więc prowadzimy bardzo twórcze dyskusje. Nie traktują mnie jak księżniczki, bo raczej jestem z krwi i kości i też lubię jak się ze mną konkretnie rozmawia i poważnie traktuje – opowiada „Super Expressowi” Joanna Liszowska. Muzycy podczas wywiadu byli już w szampańskich humorach, z pewnością „Sylwester Marzeń” również otworzą z uśmiechami na twarzach. Wszyscy są zgodni, że szykuje się naprawdę dobra zabawa, pełna doskonałej muzyki.