Joasia nie goni za modą. Przede wszystkim mama dwóch córeczek Emmy (3 l.) i Stelli (6 mies.) stawia na komfort. Ale nawet gdy założy coś eleganckiego, od razu jest krytykowana. Złośliwi wytykają jej rubensowskie kształty. Na szczęście Liszowska nic nie robi sobie z fali krytyki.
- Ja się w ogóle tym nie zajmuję - stwierdza Joanna. - Poza tym ja się chyba nie interesuję tak swoim wyglądem, żebym miała się tym jakoś przejmować - dodała aktorka w rozmowie z portalem Mówimyjak.pl.
Zobacz: Joanna Liszowska specjalnie dla Super Expressu: Nigdy nie porzucę Polski!
Dla Joanny jak dla każdej młodej mamy priorytetem są rodzina i jej ukochane córeczki. Nic zatem dziwnego, że aktorka nie ma głowy do skupiania się na swoim wyglądzie. Najważniejsze, że jest szczęśliwa i podoba się mężowi, Oli Serneke (43 l.).