- Staram się w miarę normalnie funkcjonować, nie być nadopiekuńcza. Nie trzymam córki pod kloszem. To mały człowieczek, który musi sam odkrywać świat - wyznaje Liszowska w magazynie "Pani".
Emma dobrze znosi też niedogodności jeżdżenia do Szwecji i z powrotem. - To mały podróżnik. Od początku wszędzie ją zabieramy ze sobą. Dziecko musi mieć różne doznania - dodaje aktorka.