Joasia w piątek była gwiazdą nowej sztuki "Wydmuszka", która weszła na afisz warszawskiego Teatru Komedia. A że była to premiera, gdy tylko opadła kurtyna - zaproszono gości na bankiet. Liszowska, która jest pogodną, otwartą osobą, bawiła się świetnie. Toczyła dysputy, śmiała się, żartowała z kolegami po fachu. Oczywiście nie zabrakło też toastów czerwonym winem. Ale to nie dziwi, bo było co oblewać. Scena namiętnego pocałunku z Anną Guzik (34 l.) na długo zapadnie w pamięci widzów.
Czas płynął nieubłaganie. Trzeba było wracać do domu. Joasia wyszła z bankietu z przyjaciółmi. A to, co potem się stało... głośno chwalimy. Mimo że było zimno, aktorka zostawiła swoje auto przed teatrem. Nawet przez głowę jej nie przeszło, by po alkoholu wsiadać za kółko. Do domu zawiozła ją koleżanka.
Czyż Joasia nie jest wzorem do naśladowania?! Szczególnie dla Borysa Szyca (32 l.), Kasi Figury (48 l.), Tomasza Stockingera (55 l.) i Ilony Felicjańskiej (37 l.), którzy zapomnieli, że po kieliszku nie wsiada się za kierownicę.
Brawo Asia!