Ostatnie tygodnie gwiazda serialu "Przyjaciółki" najchętniej wymazałaby z pamięci.
Okryła się wstydem, gdy 1 września spowodowała kraksę na ulicach Warszawy, będąc w stanie nietrzeźwości. W wydychanym powietrzu miała aż 1,2 promila alkoholu. Liszowska nie zrzucała jednak na nikogo winy, szybko przyznała się i przeprosiła za swoje zachowanie.
Zobacz też: Joanna Liszowska po rajdzie pod wpływem alkoholu: Nie zrezygnuje z dawnego życia!
W samolocie aktorka zupełnie się odprężyła
Ale teraz postanowiła choć na parę dni zapomnieć o swoim występku. Joanna spakowała walizki i wywiozła męża Olę Serneke (43 l.) oraz córki Emmę (3 l.) i Stellę (1 r.) na nieplanowane wcześniej wakacje. Spotkaliśmy ich na warszawskim lotnisku, gdzie z pociechami i mnóstwem bagaży czekali na odprawę. W samolocie aktorka zupełnie się odprężyła, karmiąc butelką najmłodszą latorośl.
W najbliższych miesiącach będzie jednak musiała stanąć przed obliczem polskiego sądu. Grożą jej nawet 2 lata więzienia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail