Joanna Liszowska jest atrakcyjną blondynką. Mimo że raczej nie nosi rozmiaru XS przyciąga męski wzrok. Ostatnio aktorka wzięła udział w sesji magazynu „Twój Styl” i opowiedziała co sądzi o kobietach w większym rozmiarze.
Przede wszystkim to nie waga zdaniem Liszowskiej decyduje o tym, czy kobieta czuje się atrakcyjna czy też nie, bo najważniejsze jest to co się sobą reprezentuje: „Wcale nie podpisuję się pod tym, że więcej znaczy lepiej. To nie o to chodzi. Bo ja uważam, czy jest mniej kobiety, czy więcej, ona ma prawo czuć się atrakcyjnie i kobieco i tak też jest ze mną. Miarą mojej radości nie będzie rozmiar ubrań, to jest chyba najważniejsze” wyznała.
Czytaj: Liszowska narzeka na brak ról: może, gdybym miała rozmiar S...
Liszowska nie wyklucza, że schudnie! Ale jest pewien warunek
Sama aktorka nie mówi, że już zawsze będzie tak jak teraz, bo wszystko może się zmienić. W końcu nie wiadomo co nas w życiu czeka: „Wcale nie deklaruje, że taka pozostanę i że właśnie tak jest mi fantastycznie. Bo może z jakiejś tam przyczyny będzie mnie mniej i fajnie, ale teraz cieszę się życiem” przyznała. Dodała także, że nie pochwala niepohamowania w jedzeniu, bo we wszystkim najważniejszy jest umiar. Liszowska zaznaczyła także, że jest różnica między byciem atrakcyjną a grubą, czyli nawet kilka kilogramów więcej nie znaczy, że kobieta nie może czuć się seksownie!
A co ze ścisłą dietą, wyrzeczeniami i rygorem? Aktorka wyznała, że mogłaby poddać się restrykcyjnej diecie, ale tylko pod jednym warunkiem. Jakim? „Być może trafi mi się rola, gdzie będę musiała być chuda i wtedy oczywiście podejmę wyzwanie”. Czyli dla roli zrobi wiele! A Wy wolicie Liszowską taką jaka jest, czy może wolelibyście zobaczyć ją nieco szczuplejszą?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail