Joanna Moro straciła cały dorobek życia. Została oszukana i okradziona. "Budzisz się niemal bez niczego". TYLKO U NAS

2024-12-17 5:45

Joanna Moro (40 l.) nie może spać spokojnie. Aktorka została oszukana finansowo. Zainwestowała pokaźną sumę pieniędzy w tzw. pożyczkę inwestorską. Niestety, człowiek, któremu zaufała, zapadł się pod ziemię. - Mając czterdzieści lat, raptem budzisz się niemal bez niczego - mówi nam Joanna Moro ze łzami w oczach.

Joanna Moro dała się poznać jako odtwórczyni roli Anny German. Ogromną popularność serialu o słynnej artystce szybko wykorzystała - zaczęła występować w telewizji nie tylko jako aktorka, ale i jako wokalistka. Zaczęła świetnie zarabiać. Niestety, kilka miesięcy temu padła ofiarą oszustwa. 

- To był mój błąd, ja się przyznaję, że zaufałam, bo ufam ludziom, bo sama jestem uczciwa... - opowiedziała Joanna Moro w jednym z wywiadów. Podczas akcji charytatywnych poznała rodzinę, z którą się zaprzyjaźniła. - Byli bardzo mili, godni zaufania moim zdaniem - uznała aktorka. - Ten pan odpowiedział, że zajmuje się m.in. inwestycjami. Wymieniliśmy się mailami i zaczęłam dostawać od niego propozycje takich inwestycji. Po 1,5 roku pomyślałam, że może się zdecyduję - ujawniła aktorka kilka miesięcy temu.

NIE PRZEGAP: Joanna Moro łamie przepisy, żeby się najeść. Jak tak można?! Mamy zdjęcia

Joanna Moro została oszukana. Jak do tego doszło?

Joanna Moro wyłożyła pieniądze na pożyczkę inwestorską - to forma inwestowania kapitału, w której inwestor przeznacza określoną kwotę na pożyczkę dla osoby lub firmy poszukujących wsparcia finansowego. Moro nie chce ujawniać, o jaką sumę chodzi. Kwota ta została jednak przeznaczona na zakup nieruchomości, więc mowa prawdopodobnie o kilkuset tysiącach złotych.

Na początku co kwartał przesyłał mi umówione odsetki, a później nie odzyskałam już włożonego kapitału mimo wielokrotnych próśb, telefonów i spotkań. Piszę do niego SMS-y, nic nie odpisuje, nie odzywa się. Ja jestem po prostu bezradna w tej sprawie. Dzwoniłam na policję, rozmawiałam z prawnikami. Umowa jest tak sformułowana, że chyba tych pieniędzy nie odzyskam...

- aktorka biła się w pierś. 

ZOBACZ TAKŻE: Joanna Moro rozebrała się w szczytnym celu: „Działajmy, nie bądźmy obojętni”. ZDJĘCIE

W rozmowie z "Super Expressem" Joanna Moro przyznaje, że wciąż nie może się otrząsnąć.

Zostaliśmy strasznie oszukani. To potwornie bolesne doświadczenie, bo, mając czterdzieści lat, raptem budzisz się niemal bez niczego. Wszystkie nasze oszczędności się ulotniły, gdyż zaufałam osobie, która najzwyczajniej w świecie nas okradła, więc jest to rok w jakimś sensie przełomowy. Na całe szczęście zbliżają się święta, a bliskość z rodziną to znakomita odskocznia od problemów dnia codziennego. Jestem jednak pewna, że znajdziemy z mężem rozwiązanie, by wyjść z tej trudnej, zagmatwanej sytuacji. Najważniejsze, że jesteśmy razem i mocno się wspieramy

- mówi nam Joanna Moro.

Miejmy nadzieję, że jednak uda jej się odzyskać pieniądze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki