Joanna Opozda wyzwała powodzian!
Joanna Opozda nie wykazała się zbytnią empatią wobec powodzian. Tych, którzy nie zdołali uratować swoich zwierząt, brutalnie zaatakowała w sieci.
"Jakim trzeba być bydlakiem, żeby zostawić swoje zwierzę w domu, a samemu się ewakuować?" - takimi słowami Joanna Opozda zareagowała na wieści, że nie wszyscy powodzianie, uciekając z domu, zabrali ze sobą swoje zwierzęta. Dalej też nie szczędziła ofiarom wody ostrych słów.
NIE PRZEGAP: Joanna Opozda nie wytrzymała, wyzwała powodzian. Ratowali siebie i dobytek, a nie zwierzęta. "To nieludzkie"
Był czas na to, żeby się spakować i ewakuować. To nie jest nagłe trzęsienie ziemi, alerty były znacznie wcześniej. Takiego pieska czy kota zostawić na pastwę losu? Nieludzkie i tyle. Zdania nie zmienię - grzmiała dalej Opozda.
Na jej słowa w rozmowie z nami reaguje Anna Popek, która jest właśnie w zalanym Lewinie Kłodzkim.
Widzę tu, jak naprawdę ludzie traktują zwierzęta, uciekając przed powodzią. Byłam świadkiem przejmujących scen. Rodzina musiała uciekać i na małej łódce nie znalazło się miejsce dla psa. Nie zostawili go jednak samego, bo zwierzak potrzebuje specjalnej karmy. I dotąd walczyli o transport z powrotem, aż mu tę specjalną karmę dostarczyli! - opowiada nam przejęta Anna Popek.
Ludzie tutaj nie mają wyboru. Do ostatniej chwili słyszeli uspokajające komunikaty władz, że jest bezpiecznie, ich domy nie zostaną zalane. A później w środku nocy są zrywani z łóżek i muszą uciekać. Łatwo jest oceniać zachowania powodzian, siedząc w suchym, bezpiecznym miejscu i oglądając telewizję, czytając opowieści w sieci - dodała rozgoryczona dziennikarka.
O komentarz poprosiliśmy też Karolinę Korwin-Piotrowską, która aktywnie wspiera akcje pomocy dla zwierząt, które również dotyka powódź. Dziennikarka załamuje ręce, zwłaszcza, że Opozda po swoich ostrych słowach pokłóciła się w mediach z piłkarzem Jakubem Rzeźniczakiem (37 l.).
Listen on Spreaker.Celebryckie przepychanki w obliczu tragedii ludzi kompletnie mnie nie interesują. Wzbudzają jednie obrzydzenie - powiedziała nam o zachowaniu celebrytki.