Joanna Przetakiewicz ujawnia tajemnice swojej sypialni
Doda zaskoczyła ostatnio wyznaniem, że... nie sypia ze swoimi partnerami. Nie chodzi oczywiście o to, że nie uprawia z nimi seksu. Nocą jednak chce być w swojej sypialni sama. - Wolę wysypiać się sama niż z partnerem. Dziewięć godzin snu to jest dla mnie podstawa. Najlepiej, by mi nikt nie oddychał do ucha i nie chrapał. Ja muszę być niedotykana, najlepiej totalnie na oddzielnej wyspie zwanej łóżkiem, otulona kołdrą, bez żadnych przytulanek - powiedziała Doda w swojej audycji radiowej. - Na początku mój partner był zszokowany. „Jak to z babą, bez baby, no tragedia”. A potem okazało się, że chyba w sumie marzy o tym każdy facet, żeby położyć się, rozwalić na całym łóżku - wyjaśniła, jak zareagował na jej przyzwyczajenia Dariusz Pachut (38 l.).
ZOBACZ TAKŻE: Doda wyjawiła, jaki seks lubi. Będziecie w szoku. Nietypowe upodobania
Kilka lat temu na podobne wyznanie skusiła się Joanna Przetakiewicz. Zapytaliśmy projektantkę, czy do dziś jest zwolenniczką oddzielnych sypialni.
- U nas jest różnie. Jak ktoś wstaje bardzo wcześnie rano, to śpimy oddzielnie - powiedziała nam zupełnie szczerze. - Generalnie uważam, że spanie oddzielnie lub razem o niczym nie świadczy. Na pewno nie o stanie uczuć ani bliskości. Czasami jest po prostu komfortem i wygodą - dodaje Joanna, która od blisko czterech lat jest w szczęśliwym związku z producentem telewizyjnym Rinke Rooyensem (54 l.).
- Co ciekawe, niektórzy seksuolodzy uważają że o wiele ciekawsze dla życia intymnego, bo odejmuje faktor znużenia i codzienności. Ale to bardzo indywidualna kwestia - mówi "Super Expressowi" Joanna Przetakiewicz.
Joanna Przetakiewicz ma w sypialni jasne zasady
A gdy już ona i Rinke znajdą się w jednej sypialni, panują tam pewne zasady, które wprowadziła projektantka.
- W sypialni mężczyzna nie powinien... chrapać! Pod żadnym pozorem - śmiała się Joasia w jednym z wywiadów. - Nie powinien oglądać meczy i telewizji, nie powinien czytać gazet. W sypialni powinien być cudownym kochankiem, a nie pracoholikiem czy kibicem. Ja osobiście nie mam telewizora w sypialni - powiedziała.
Znana psychoseksuolog nie daje się przekonać do tego, że dwie sypialnie to dobry pomysł dla pary.
- Sypialnia jest więziotwórcza. W tym biegu, w którym żyjemy na co dzień, w pędzie, chociaż wieczorem ważne jest to przytrzymanie za rękę, złapanie za boczek, jedna kołdra. Zachęcałabym do tej bliskości i bycia ze sobą, wspólnej regeneracji - mówi Bianca Beata Kotoro.
Listen on Spreaker.