W 2020 roku Joanna Przetakiewicz przeżywała istny koszmar. Jej partner, Rinke Rooyens, okazał się ciężko chory. Nowotwór przykuł go już do łóżka. - To jest to taka sytuacja, że sobie myślisz: "To już jest koniec". Rinke był bardzo chory, leżał w szpitalu i miał chemioterapię, radioterapię i zachorował jeszcze na zapalenie płuc. W związku z tym to był taki moment, że wszyscy z nim byliśmy, jego tata przyleciał z Amsterdamu. On był w ogóle bez kontaktu... - wyznała po latach Joanna.
NIE PRZEGAP: Joanna Przetakiewicz mówi, jak poprawiała urodę. Sporo tego!
Dziś Joanna Przetakiewicz wróciła do tych traumatycznych chwil. Mówi o cudzie, który wydarzył się w szpitalu.
Tata Rinke po prostu się załamał. Powiedział: "Boże, to wygląda tak, jakby w ogóle już nie było odwrotu". I wtedy stała się taka rzecz magiczna. Pamiętam, że przyjechałam do Rinke spontanicznie wieczorem, było ciemno, usiadłam na brzegu jego łózka i powiedziałam: "Słuchaj, ty się musisz teraz pozbierać, bo ja cię potrzebuję na kolejne pięćdziesiąt lat. Ja chcę wyjść za ciebie za mąż!" - opowiedziała Przetakiewicz w rozmowie ze Światem Gwiazd. - I to był cud. On z nieprzytomności po prostu wstał i ozdrowiał - wyjawiła gwiazda.
Jeszcze tego samego roku, pod koniec września, Joanna i Rinke stanęli na ślubnym kobiercu. Bajeczna ceremonia ślubna odbyła się w Grecji. Ślubowali sobie, że będą razem w zdrowiu i w chorobie. Dziś już na szczęście oboje cieszą się zdrowiem. - Miłość ma wielką siłę - podsumowała w jednym z wywiadów Joanna.
Zobaczcie w naszej galerii, jak wyglądał ślub Joanny Przetakiewicz i Rinke Rooyensa.