Joanna Przetakiewicz słynie z wyczucia stylu i dobrego smaku. Gwiazda, która mieszka w okazałej willi i wozi się Bentleyem, nie ukrywa, że kocha luksus i z dumą się nim otacza. Potrafi zadać szyku nie tylko na celebryckich imprezach i w wywiadach telewizyjnych. Na co dzień projektantka również zachwyca. Błyszczała nawet na rodzinnym obiedzie, na który wraz z ukochanym mężem oraz synem i być może przyszłą synową wybrali się do uwielbianego przez warszawskich celebrytów lokalu.
Joanna Przetakiewicz wystroiła się na rodzinny obiad za 120 tysięcy!
Kreatorka wybrała na ten dzień skromną lecz elegancką czarną sukienkę, prawdopodobnie własnego projektu, do której dobrała bardzo kosztowne dodatki za blisko 120 tys. zł. Na jej nadgarstku błyszczała złota bransoleta marki Tiffany, pokryta 18-karatowym złotem, której koszt to ok. 95 tys. zł. Na czerwone sandałki na szpilce francuskiej marki Maison Ernest musiała wydać 2600 zł, zaś koszt torebki The Row to bagatela 20 tys. zł. Nie trudno więc policzyć, że Przetakiewicz miała na sobie rzeczy o wartości średniej klasy samochodu. Ale cóż, kto bogatemu zabroni!
Przyszła synowa też ma gust!
Co ciekawe identyczną torebkę miała ze sobą partnerka jej syna. Czyżby odziedziczyła gust po przyszłej teściowej? - Wszyscy wyglądali bardzo elegancko i byli w doskonałych humorach. Widać, że się lubią i mają o czym ze sobą rozmawiać. Z panią Joanną oraz Rinke i ich rodziną był także postawny mężczyzna, prawdopodobnie ich ochroniarz – opowiada „Super Expressowi” bywalec restauracji, w której stołowali się Rinke i Przetakiewicz.