Tragedia w życiu Joanny Racewicz. Dziennikarka przez lata była w żałobie
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie pod Smoleńskiem zginęło 96 osób. Wśród ofiar wypadku znalazł się porucznik Paweł Janeczek, pełniący funkcję oficera BOR przy prezydencie Polski Lechu Kaczyńskim. Mężczyzna prywatnie był mężem dziennikarki Joanny Racewicz i ojcem ich wówczas 2-letniego synka Igora. Prezenterka nigdy nie ukrywała, że bardzo trudno było jej się pogodzić ze śmiercią męża i regularnie wspomina go w mediach społecznościowych. Przy okazji trzynastej rocznicy katastrofy opublikowała na Instagramie post, w którym przyznała, że czas nie wyleczył w jej przypadku ran:
"Trzynaście lat. Wieczność. Myślałam - dość, żeby złapać oddech. Przywyknąć. Oswoić. Ale to złudne. Czas nie leczy ran. Nie zabliźnia. Uczy z nimi żyć. Żłobi koleiny w znanej drodze. Oddala ukochany głos. Zapomina dotyk skóry. Śmierć boli zawsze. Strata jest koszmarem. Jakby lekarz otwierając serce zapomniał o znieczuleniu"- napisała wówczas Racewicz.
Zmiany w wyglądzie Racewicz. Dziennikarka wyznała: "Bardzo chciałam odzyskać kontrolę nad swoim życiem"
Ostatnio Joanna Racewicz udzieliła wywiadu Monice Richardson w jej autorskim programie "The Richardson Talk" na Youtubie. Podczas rozmowy dziennikarka została zapytana wprost, czy widzi zmiany w swoim wyglądzie. Jej odpowiedź być zniechęci niektórych hejterów do zostawiania przykrych komentarzy. Racewicz wyznała bowiem szczerze, że jej obecna aparycja ma związek z ogromną stratą, jaką przeżyła przed laty:
Tak, inaczej wyglądam, oczywiście. Był taki moment, który teraz widzę w dokumentach z przeszłości, że to mi się wymknęło kompletnie spod kontroli. Tak bardzo chciałam odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Nikt mnie nie pytał o zdanie, kiedy szłam do pracy tego dnia i potem się okazało, że już reszta tego dnia nie będzie wyglądała nigdy tak jak miała i każdy kolejny dzień też już nie będzie taki, jak sobie planowaliśmy. [...] Próbowałam jakoś złapać lejce do życia, może nieudolnie - zdradziła Racewicz.