10 kwietnia 2022 roku minie 12 lat od katastrofy pod Smoleńskiem. W wyniku tej tragedii śmierć zginęło 96 osób, w tym ówczesny prezydent Polski, Lech Kaczyński oraz jego żona, Maria, przedstawiciele Sejmu, Senatu i Kancelarii Prezydenta, szefowie polskich instytucji państwowych, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, członkowie załogi samolotu i inni. Katastrofa smoleńska odcisnęła piętno na całym narodzie. W społeczeństwie nastąpił podział na osoby, które uważają, że tragedia była wynikiem nieszczęśliwego wypadku oraz te, które wierzą w teorię o zamachu.
W okolicach kwietnia podnoszą się dyskusje na temat możliwych przyczyn katastrofy. Rokrocznie przekonuje się o tym Joanna Racewicz, której mąż, Paweł Janeczek (+37 l.), pracujący jako porucznik BOR, był feralnego dnia na pokładzie Tupolewa. Dziennikarkę bardzo dotknęły słowa prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który 1 kwietnia 2022, gościł na antenie Polskiego Radia. Mężczyzna stwierdził, że katastrofa z całą pewnością była wynikiem zamachu:
- W tej chwili wiemy już bardzo wiele o tym, co się stało na lotnisku w Smoleńsku i nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach - powiedział. Dodał również, że sytuacja dojrzewa do tego, żeby podjąć kroki prawne w sprawie katastrofy smoleńskiej na arenie międzynarodowej.
Racewicz opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, na którym ona i jej maleńki syn, Igor, stoją obok trumny z ciałem Pawła Janeczka.
- To zdjęcie ma dwanaście lat. Bez dwudziestu dni. Nikt mnie nie pytał - czy może je zrobić. I czy wolno je opublikować. Najgorsza chwila w życiu odarta z intymności. Pierwsza i nie ostatnia. I znów się zaczyna. Upiorny, kwietniowy dance macabre - napisała.
Dziennikarka postanowiła również odnieść się do wypowiedź Kaczyńskiego:
- Naprawdę: „nie mamy wątpliwości, że to był zamach?” Ma Pan odwagę, Panie Prezesie, powiedzieć to w oczy mojemu Synowi? Wyryć adnotację na grobie Jego Taty? [...] Jaka „sytuacja procesowa” jest trudniejsza? Dlaczego tak długo „dojrzewa” do postawienia zarzutów kremlowskim siepaczom? I - jeśli ostateczny raport Komisji Macierewicza był gotowy już w sierpniu ubiegłego roku - po co czekać do rocznicy? - pyta.
Dodała, że każda z osób, która straciła kogoś bliskiego w katastrofie, ma prawdo do przeżywania tragedii, ale powinna mieć również szansę na znalezienie spokoju. Niestety, zdaje sobie sprawę, że w tym przypadku może być to niemożliwe:
Czy bardziej boli strata męża, ojca, syna, czy brata. Żony, mamy, córki, siostry, czy bratowej. Ale też każdy powinien mieć szanse, żeby znaleźć spokój. A w tej historii nie ma ani spokoju, ani ciszy, ani prywatności. Prawdy też nie.
Joanna Racewicz nie poszła na grób męża 1 listopada 2021 roku. Sprawdź w naszej galerii, jaki miała powód.