Joanna Trzepiecińska nie miała szczęścia w miłości. I choć o jej względy zabiegało wielu, to nie udało jej się na dłużej zagrzać miejsca u boku jednego mężczyzny. Plotkarskie media donoszą, że aktorka jest już gotowa na nowe uczucie i przypominają jej najgłośniejsze i najburzliwsze związki, które skończyły się w bardzo przykrych okolicznościach.
Joanna Trzepiecińska jeszcze będąc na studiach totalnie straciła głowę dla starszego o 17 lat Krzysztofa Zaleskiego. Ten romans wywołał niemałe kontrowersje, bo reżyser był mężem znanej z serialu "Pierwsza miłość" Marii Pakulnis. Kochankowie zamieszkali razem, ale ich miłosna sielanka nie trwała długo. Gdy Zaleski dowiedział się, że Pakulnis jest w ciąży, porzucił kochankę i wrócił do żony. Serialowa Alutka związała się z Jarosławem Żamojdą, ale i ta relacja nie przetrwała próby czasu. Trzepiecińska poznała starszego o 16 lat pisarza Janusza Andermana. To z nim stanęła na ślubnym kobiercu.
NIE PRZEGAP: Zmiany w życiu Małgorzaty Sochy?! Chodzi o małżeństwo i Ewę Kasprzyk
- Wyszłam za mąż z wielkiej miłości, miałam poczucie, że byłam kochana. Przeżyłam wiele pasjonujących lat, ze świadomością, że mam obok niezwykle interesującego człowieka. Jego przewaga doświadczenia, lat, intelektu, była inspirująca. Nigdy się z nim nie nudziłam. Uwielbiałam nasze wieczorne rozmowy - wyznała w rozmowie z "Galą".
W 2001 roku na świat przyszedł pierwszy syn pary Wiktor, a dwa lata później kolejny - Karol. Aktorka przystopowała z pracą i poświęcała się wychowaniu dzieci. Nie mogła liczyć na wsparcie męża, który coraz częściej był w domu gościem.
- Założenie rodziny było najmniej udanym etapem wspólnego życia - wspominała Joanna.
W dodatku Anderman zaczął mieć poważne problemy z alkoholem. Trzepiecińska wierzyła, że uda jej się pomóc mężowi. Niespodziewanie dowiedziała się o jego kochance. Janusz porzucił żonę i synów i związał się z dziennikarką telewizyjną Kamilą Drecką. Aktorka była załamana, w dodatku rozwód ciągnął się latami. Ich małżeństwo oficjalnie przestało istnieć w 2009 roku.
- Odnoszę wrażenie, że przeceniałam rolę mężczyzn w życiu. Jestem ofiarą patriarchalnego wychowania, co owocuje wynoszeniem ich na piedestał. (...) Macierzyństwo to jest akurat najtrudniejszy obszar mojego życia, ponieważ ja moich chłopców wychowuję sama, bo tak się potoczyły losy z ojcem dzieciaków, że nie chciał się nimi zajmować. Człowiek, któremu zaufałam, człowiek, który był ojcem moich dzieci, nie stanął na wysokości zadania - wyznała w TVN.
Od rozwodu niewiele wiadomo o życiu uczuciowym Trzepiecińskiej, choć kolorowa prasa przypisywała jej kilka romansów. Pewnym natomiast jest to, że najważniejszymi synami w życiu Joanny zawsze będą jej synowie.