Jolanta Fraszyńska nigdy nie ukrywała, że ma trudności w zbudowaniu zdrowych relacji z mężczyznami. Wszystko przez to, że wychowywała się bez ojca, którego poznała dopiero w dorosłym życiu. Miało to wpływ na jej związki. Ma na swoim koncie dwa małżeństwa z Robertem Gonerą i Grzegorzem Kuczeriszką. W końcu jednak odnalazła miłość swojego życia, którą wzięła ostatnio do popularnej śniadaniówki. Wszyscy byli pod wrażeniem jej partnera Tomasza Zielińskiego. Razem wyglądali idelanie. Obydwoje ubrani modnie i elegancko podbili serca widzów.
ZOBACZ: Fraszyńska przyznała się do poprawiania urody! "Jestem lekko naprawiona"
To nie była strzała amora
Fraszyńska ujawnia jednak, że ich miłość to nie było zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Uczucie rodziło się powoli, ale okazało się bardzo trwałe.
- Kiedyś wybrałam się do przyjaciółki Ninki Portnickiej-Boras i dzięki niej trafiłam na warsztaty rozwoju osobistego. Szkolenie prowadził długowłosy, wysoki trener. To był Tomek. Miał ksywę Wódz, był poważny i trochę usztywniony. Zainteresował mnie, bo miał w sobie łagodność, aurę tajemnicy i niesamowicie dobre oczy. Żadna strzała Amora od razu nas nie dosięgła - powiedziała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Aktorka spotkała Tomka w wyjątkowym dla siebie czasie i może właśnie dlatego ich relacja jest taka trwała.
- Byłam już w takim wieku, w którym bardzo chciałam znaleźć kogoś, z kim będzie mi po drodze i będzie kierował się podobnymi wartościami w życiu. Który będzie chciał zmieniać, pracować dla dobra siebie i związku. Myślę, że jeżeli gdzieś tam w przestrzeni wypowiemy sobie takie życzenie, to się ktoś pojawia i się materializuje - powiedziała w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Zmienia się dla Tomka
Nie bez znaczenia jest fakt, że ukochany Jolanty jest trenerem rozwoju osobistego, a Zieliński nie miał żadnych obaw co do związku ze znaną osobą.
- Jola ujęła mnie tym, że chce zmieniać. Nie ma ludzi idealnych. Każdy z nas ma gdzieś jakieś części osobowości czy zachowania, które nie są najlepsze. Chodzi o to, by żyjąc z kimś razem zmieniać te, które są niefajne, a przede wszystkim skupiać się na tym, co nas łączy – mówi ukochany aktorki.
Związek z Tomkiem motywuje Fraszyńską do zmian własnych destrukcyjnych zachowań.
- Jesteśmy normalnym związkiem, ale przede wszystkim zdecydowaliśmy się na to, by być dla siebie dobrymi ludźmi. W momencie, gdy napotykamy się na jakąś kłodę, to jesteśmy w stanie porozmawiać i bardzo szybko to rozwiązać - dodaje.
Natomiast Tomkek może liczyć na czułą opiekę Joli. A niestety ma za sobą poważne problemy ze zdrowiem, o których powiedziała aktorka.
- W dzieciństwie Tomek uległ zakażeniu wirusem HBV, który zniszczył mu wątrobę. Musiał przejść przeszczep. Wspierałam go w tym czasie. Tomek jest bardzo silny, uparty, konsekwentny. Nie znam drugiej tak zdeterminowanej, pracowitej osoby - powiedziała.
Jak widać ta para świetnie się uzupełnia. Ciężko pracują nad swoją relacją, ale jak widać to się bardzo opłaca.