"SE": - Czy podczas 10-letniej prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego to pani dbała o garderobę męża?
- Bardzo często tak się zdarzało. Bywało, że wracał do domu ze spotkań i od razu szedł na oficjalną kolację. Miał czas tylko na prysznic. Wtedy zawsze czekała na niego wyprasowana koszula i krawat, smoking, mucha, pas do smokingu, wysokie skarpetki, lakierki odpowiednio wyczyszczone. On tylko musiał to na siebie włożyć.
Przeczytaj koniecznie: Kuba Badach, ukochany Aleksandry Kwaśniewskiej, nie chce z nią ślubu
Więcej
https://www.se.pl/rozrywka/plotki/kuba-badach-ukochany-aleksandry-kwasniewskiej-nie-_147160.html
- Krążą legendy o krawatach pana prezydenta. Ma ich dużo?
- Mnóstwo. Przez 10 lat prezydentury miał setki, a nawet tysiące wystąpień. Czasem przebierał się kilka razy dziennie. Zwłaszcza w krajach tropikalnych, gdzie było bardzo gorąco. Tych krawatów kupowałam mu bardzo wiele. Dostawał je w prezentach od innych prezydentów, od delegacji, cała rodzina też mu je kupowała - Ola, moje siostry, siostra męża. W garderobie męskiej krawat jest niezwykle ważny.
- Jak spędzi pani tegoroczne święta?
- Jak zawsze z rodziną, z mężem, z Oleńką, z naszymi psiakami. Jak zawsze będzie ubrana choinka i wszystkie potrawy, które muszą się znaleźć na stole wigilijnym.
- Czy sympatia Oli, Kuba Badach, również usiądzie z państwem przy wigilijnym stole?
- Nie. Na święta wyjeżdżamy, jesteśmy w takiej naszej najbliższej rodzinie, z którą spędzamy święta.
Patrz też: Jolanta Kwaśniewska: Jak jeść owoce i na co nie dać się nabrać
- A śpiewa pani kolędy?
- Mam taką kolędową książkę, fajną płytkę ze ścieżką dźwiękową i podpisami. Ogromnie nam ona odpowiada, bo nie każdy zna całe kolędy, a dzięki niej śpiewamy wszystkie zwrotki.
- W takim razie życzę pięknych świąt
- Wzajemnie. Spokojnych i wesołych świąt dla Czytelników "Super Expressu".