Julia Wieniawa to jedna z najbardziej pracowitych gwiazd młodego pokolenia. Spełnia się na wielu polach - jako aktorka, instagramerka, wokalistka, a także businesswoman. Debiutowała na małym ekranie w serialu "Rodzinka.pl", a dziś niemal każdy wie, kim jest! Julia Wieniawa w polskim show-biznesie czuje się jak ryba w wodzie, a od jakiegoś czasu skupia się przede wszystkim na rozwoju muzycznej kariery. Młoda gwiazda niedawno wydała pierwszą płytę - "Omamy", a teraz występuje na największych festiwalach!
Niedawno można ją było zobaczyć na Fest Festivalu w Chorzowie, Green Festivalu w Olsztynie czy też Kraków Live Festivalu - podczas ostatniego z wymienionych wydarzeń miała na sobie czerwoną, lateksową kreację, która przypominała kostium Britney Spears z kultowego już "Oops!... I Dit It Again". Sezon festiwalowy w pełni, a Wieniawa wciąż nie powiedziała w tej kwestii ostatniego słowa - chwilę później zaprezentowała swoje wokalne popisy na Earth Festivalu 2022 w Uniejowie. Podczas próby, która poprzedzała koncert, Julia najwyraźniej na moment straciła panowanie nad sobą. Ze sceny posypały się wulgaryzmy...
Podczas niedzielnego koncertu "Gwiazdy dla Czystej Polski" na Earth Festivalu w Uniejowie występowały takie gwiazdy jak Małgorzata Ostrowska, Andrzej Piaseczny czy Michał Szpak, a także wspomniana już Julia Wieniawa. Jak donosi Pomponik, podczas próby młoda artystka wykonywała dwa utwory - "Nie muszę" i "Milczysz". Pierwszą z piosenek zaśpiewała zaledwie raz, następnie przyszła kolej na singiel, który 21 sierpnia miał swoją telewizyjną premierę. W trakcie śpiewania "Milczysz" Julia Wieniawa powiedziała do mikrofonu:
Czemu ja mam z tyłu playback, ku**a.
Jak się okazało, realizator pomylił się i włączył Julii Wieniawie niewłaściwy podkład muzyczny, co nie spodobało się aktorce i wokalistce. Po chwili zaczęła ona tłumaczyć, że chce występować całkowicie na żywo - bez tego rodzaju "wspomagaczy".
Reporter Pomponika spytał Julię Wieniawę o jej nagłą reakcję. Gwiazda przyznała, że jest w stanie zrozumieć, iż ktoś korzysta z playbacku np. podczas telewizyjnych występów, które są niezwykle stresujące, ona jednak preferuje śpiewanie na żywo.
Wolę nawet nie wejść czasem w dźwięk, w momencie, kiedy się ruszam, niż udawać, że wszystko jest tak idealnie, jak na nagraniu. Nie umawiałam się na ten playback i trochę się zdziwiłam, że nagle na próbie usłyszałam w słuchawkach swój głos - powiedziała Damianowi Glince.
Następnie Julia Wieniawa dodała, że przy występach z playbackiem widać, gdy mija się ze "wspomaganiem".
To trochę siara, nie? - zauważyła.
Uważacie, że korzystanie z playbacku podczas występów na żywo to dla artystów "siara", czy traktujecie to jak coś normalnego?