Julia Wieniawa: "Nie przejmuję się, co inni o mnie myślą"
Julia Wieniawa należy do najbardziej zapracowanych gwiazd polskiego show-biznesu - śpiewa, gra, występuje w popularnych programach i prowadzi własne programy. Do tego znajduje jeszcze czas na podróże oraz naukę. Jednak sukces ma również ciemne strony, o czym wielokrotnie się przekonała. Na Instagramie zgromadziła ponad 2 miliony obserwujących, a jej posty są żywo komentowane przez internautów.
Młoda gwiazda od dawna nie schodzi z medialnych afiszy. Głośno jest zarówno o jej aktorskich oraz muzycznych dokonaniach, jak i życiu prywatnym. W tym czasie udało jej się zebrać spore grono fanów, ale również hejterów czy nawet wrogów.
25-latka nie przejmuje się jednak złośliwymi komentarzami. "Nauczyłam się tego z wiekiem i doświadczeniem. Teraz mogę powiedzieć, z ręką na sercu, że jestem na takim etapie życia, że mogę głośno mówię, że nie przejmuję się, co inni o mnie myślą" - stwierdziła w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz również: Julia Wieniawa pod ostrzałem w sieci. Stworzyła poważne zagrożenie na drodze?!
Julia Wieniawa: Ktoś chce jej zaszkodzić?
Na swoim Tik Toku Julia opublikowała niepokojące nagranie. Wyznała w nim, że niedawno dostała tajemniczego SMS-a. Autorem okazał się... prywatny detektyw. Według jego relacji ktoś wynajął innego detektywa z jego agencji. Celem ma być zebranie brudów na gwiazdę.
"Dostałam dziwnego SMS-a z informacją: 'Jestem prywatnym detektywem, mam dla ciebie garść informacji, które myślę, że ci się przydadzą'. Brzmi trochę bardziej jak żart niż coś na serio, w sumie chyba powinnam się martwić. No i detektyw powiedział, że drugi detektyw z jego firmy został opłacony i jest zbierany na mnie materiał, żeby zniszczyć mój wizerunek. Podobno jeszcze nic nie mają, ale nadal jestem śledzona i muszę uważać" - mówi Wieniawa w nagraniu.
Piosenkarka początkowo przejęła się słowami domniemanego detektywa. Sytuacja sprawiła, że stała się bardziej ostrożna. "Nie dość, że jeżdżą za mną paparuchy, to jeszcze jeździ za mną jakiś typ z lupą? Trochę byłam przerażona tym faktem, to trwało może 40 min. Potem stwierdziłam, że nikt nic na mnie nie może mieć, nikt nic nie będzie miał. Wpadłam w lekką schizę, sprawdzałam, czy ktoś przypadkiem mnie nie obserwuje, czy ktoś na mnie nie patrzy, za mną nie jedzie, no ale zdążyłam się do tego przyzwyczaić" - przyznała.
Obecnie podchodzi do tej sytuacji z dystansem. W swoim najnowszym klipie uwzględniła nawet postać detektywa.
Zobacz również: Julia Wieniawa zmieszana z błotem za hipokryzję. Do sieci wyciekły dowody! Pokrętne tłumaczenia
Julia Wieniawa pod studiem "DDTVN" w stylizacji za kilkadziesiąt tysięcy złotych