Julia Wieniawa zaistniała w show biznesie dzięki roli Pauli w serialu TVP "Rodzinka.pl". Tuż po zakończeniu emisji telewizyjnego hitu, młoda aktorka zaczęła dostawać coraz więcej propozycji zawodowych. Dziś ma już na swoim koncie role w wielu filmach i serialach, m.in. w: "Small World", "W lesie dziś nie zaśnie nikt", "Sala samobójców. Hejter" czy "Zawsze warto". Nie brakuje jej również na scenie. W licznych wywiadach Julia podkreślała, że w 2022 roku pragnie skupić się na muzyce, ale nie zawiesza swojej działalności aktorskiej. Ostatnio wydała swoją pierwszą płytę "Omamy", która została bardzo pozytywnie oceniona zarówno przez krytyków, jak i jej fanów.
Julia Wieniawa nie chce być nazywana celebrytką
Młoda gwiazda udowodniła, że potrafi spełniać się na wielu płaszczyznach zawodowych. Z tego powodu tym bardziej denerwuje ją, gdy ktoś przedstawia ją jako "celebrytkę".
"Nie lubię tego słowa. Celebrytka to słowo nacechowane bardzo pejoratywnie i nie lubię, jak ktoś mnie tak przedstawia. Z drugiej strony wiem, że w przestrzeni medialnej, publicznej gdzieś tam uczestniczę" - mówiła w rozmowie z portalem "Co za tydzień".
Po chwili Wieniawa wymieniła argumenty świadczące o tym, że nie jest taka jak inni celebryci.
"Nie lubię słów celebrytka i influencerka, ponieważ wrzucają mnie w jeden worek z ludźmi, którzy zupełnie nic nie robią poza tym, że mają Instagrama albo brali udział w programie reality. Oczywiście nic do tych osób nie mam, ale nie lubię być w jednym worku z nimi i wolę być przedstawiana na podstawie tego, co robię zawodowo: śpiewam, gram i udzielam się artystycznie. Gram też w teatrze... więc "celebrytka" trochę mi umniejsza. Z drugiej strony, cóż mam powiedzieć? Jestem osobą publiczną, więc gdzieś się na to godzę" - tłumaczyła.