Julia Wieniawa na początku kwietnia 2024 roku poinformowała wiernych fanów, że zrywa współpracę z wytwórnią muzyczną Kayax. Artystka 10 lipca 2024 roku wydała nowy singiel "Sobą tak" - tym razem pod szyldem wytwórni - Wieniawa Records. Na jaw wyszło, że Kayax próbował zablokować premierę jej nowej piosenki. O co dokładnie poszło?
Zobacz też: Wydało się z kim Wieniawa baluje po nocach! To znany raper! Podobny do Rozbickiego?
Julia Wieniawa pójdzie do sądu? Wszystko przez piosenkę
Julia Wieniawa jakiś czas temu w swoich mediach społecznościowych napisała, że zrywa umowę z Kayaxem. Parę miesięcy temu, kiedy to zrobiła, nie wyjawiła szczegółów zakończenia współpracy. Teraz dziennikarze Onetu poinformowali, że wytwórnia chciała zmienić warunki kontraktu, tak by przejąć pełne menedżerstwo nad karierą Julki. Te informacje miała potwierdzić w rozmowie z portalem jej mama i zarazem menadżerka - Marta Wieniawa-Narkiewicz.
Zobacz też: Wieniawa przyłapana na nocnych flirtach i czułościach! Już nie rozpacza po rozstaniu
Sama zainteresowana nie chciała mówić o sprawie. Dziennikarzy odesłała do swojego prawnika, który ją reprezentuje w tego typu sprawach. Minęło parę miesięcy i wszyscy myśleli, że sprawa została już rozwiązana. Okazuje się jednak, że nie. Przedstawiciele Kayaxu mieli ponoć wysyłać do innych podmiotów muzycznych pisma, z których miało wynikać, że Julia Wieniawa nadal związana jest z nimi umową. Według nich nowy utwór Julki powinien być więc oflagowany ich szyldem. Współzałożyciel wytwórni Tomik Grewiński, także twierdzi, że wokalistka nadal jest związana umową z jego firmą.
"Julia Wieniawa w 2017 r. podpisała z nami kontrakt fonograficzny na wydanie trzech albumów. Do tej pory wydała jeden - "Omamy" z 2022 r. (...) Zgodnie z obowiązującą umową dwa kolejne albumy powinny ukazać się w Kayaxie, a nie innej wytwórni" - powiedział mężczyzna w rozmowie z dziennikarzami Onetu.
Zobacz też: Julia Wieniawa pomstuje w sieci. Padły mocne słowa
Grewiński dodał także, że Kayax nie wytoczył artystce żadnych procesów sądowych. Jak jednak informuje Onet, wytwórnia może mieć w przyszłości chęć blokowania utworów Wieniawy.
Dziennikarze Onetu skontaktowali się z pełnomocnikiem Wieniawy - mec. Marcinem Marcinkiewiczem. Mężczyzna powiedział, że zerwanie umowy Wieniawy z Kayaxem miało nastąpić ze skutkiem natychmiastowym.
Dodał, że osoby związane z branżą muzyczną miały dostawać różnego rodzaju pisma, które uderzały w dobre imię Wieniawy. Prawnik oraz jego klientka napisali specjalne pismo, w którym: "wzywa Kayax do zaprzestania naruszania jej dóbr osobistych". Dodatkowo Wieniawa domaga się od Kayaxu przeprosin.
Zobacz naszą galerię: Julia Wieniawa pociesza się po rozstaniu. Kim jest przystojniak obejmujący aktorkę?