Julia Wieniawa w jednym z ostatnich nagrań na TikToku przyznała, że choruje na hashimoto, czyli niedoczynność tarczycy. To właśnie choroba stała za zmianami w jej wyglądzie, a nie zabiegi medycyny estetycznej jak sugerowali internauci. - W tamtym okresie bardzo źle się ze sobą czułam i tak naprawdę nie wiedziałam, co się dzieje, a swoją niepewność siebie chowałam pod mocnym makijażem. Opuchliznę na twarzy usprawiedliwiałam tym, że jestem niewyspana, przemęczona, a może to po prostu młodość i tak wygląda mój baby face - tłumaczy gwiazda.
Gwiazda zachęciła także swoich fanów do tego, by się badali. - Być może problemy, z którymi się borykacie, to nie jest kwestia diety, albo kwestia tego, jaką macie urodę, tylko po prostu kwestia choroby, która przejmuje kontrolę nad waszym ciałem. Dlatego w momencie, kiedy ja promuję naturalność, a ktoś pisze mi, że mnie stać na zabiegi upiększające, to nieprawda. Ja sobie nigdy nic w życiu z twarzą nie zrobiłam, tylko po prostu zaczęłam się leczyć i zmieniłam swój tryb życia - dodała na TikToku.