Gwiazda "M jak miłość" ma ostatnio naprawdę trudny czas. Julia Wróblewska wyznała, że cierpi na zaburzenia osobowości, które powodują u niej stany depresyjne. Jak mówi: "Najbardziej boję się siebie". Całe szczęście pojawiają się też dobre momenty w jej życiu. Uśmiech pojawił się na jej twarzy na przykład podczas przyjęcia urodzinowego. Mimo problemów, Wróblewska jest też bardzo odważna. Potrafi śmiało wyrazić swoje zdanie. Wzięła udział w Strajku Kobiet, na którym została pobita! Aktorka przeszła ostatnio naprawdę wiele... Całe szczęście, że są w jej życiu też dobre momenty.
Wróblewska właśnie spełniła swoje wielkie marzenie! Mimo, że Zosia z "M jak miłość" nie może chodzić, wcale nie rozpacza. Wręcz przeciwnie - jest zachwycona: "Pamiętam, jak będąc w podstawówce zawsze marzyłam, by kiedyś nałożyć na siebie ogon syrenki jak aktorki z h2o ["H2O wystarczy kropla" - serial dla dzieci opowiadający historię młodych syren - red.]. W końcu się udało. Którą z syrenek najbardziej lubiliście? Ja na świetlicy zawsze kłóciłam się o miejsce Emmy" - wyznała na Instagramie. Julia Wróblewska założyła na siebie syreni ogon! Jest ogromny, niebieski i wprawia w uśmiech młodą aktorkę. Sami zobaczcie! Mimo unieruchomienia, jest przeszczęśliwa. Poniżej zdjęcie w pięknej sukni z nogami na wierzu i... fotografia w rybim ogonie: