- Oczywiście, że czytam komentarze, ale to zdarzenie jest nieporozumieniem... Czytam komentarze i biorę to na siebie, ale było za dużo negatywnych emocji i wolałam wszystko usunąć - skomentowała Julia Wróblewska w rozmowie z X-Newsem. Młoda gwiazda wrzuciła do sieci wideo, na którym widać jak podczas powrotu z gali Mistera Polski potrąciła lisa. Precyzując auto prowadził jej kolega, ale gwiazda prowadziła transmisję na żywo i bardzo bawiła ją krzywda zwierzęcia. Jej fani ostro ją zaatakowali, więc szybko umieściła oświadczenie: Jedyne, z czego się śmialiśmy, to z głupiego odgłosu, który na początku nas przestraszył. Lis uderzył ogonem w zderzak, a potem schował się, przeczekał i uciekł, gdy tylko go minęliśmy. Rozpoznaliśmy ogon po kłaczku na zderzaku.
Teraz cała dokumentacja zdarzenia wraz z komentarzem zniknęły z sieci. Nie trzeba dodawać, że fani nie zostawili suchej nitki na 19-letniej gwiazdeczce M jak miłość.