Julia Wróblewska jakiś czas temu przyznała się, że chodzi na psychoterapię. Wyznała wtedy, że od dwóch lat zmaga się ze swoimi zaburzeniami. Nauczyła się nazywać swoje emocje i walczyć z lękami. Celebrytka walczyła z negatywnymi komentarzami na swój temat. Gdy wrzucała do sieci swoje zdjęcie wylewał się na nią hejt. Julia wykorzystuje Instagram, aby uświadamiać ludzi, jak ważne jest zdrowie psychiczne. W poście z 27 stycznia pozowała ze swoimi lekami. Obaliła wtedy kilka mitów na ich temat: - Jak już pisałam, te leki nie powodują, że nie jestem sobą, a to że jestem sobą! Bo jeśli bycie sobą to leżenie tygodniami w łóżku, jedzenie raz na 2 dni, smutek i nienawiść do samej siebie, to ja dziękuję za taką mnie! Aktorka wykorzystała kolejny moment do refleksji. W najnowszej publikacji na Instagramie usprawiedliwiała swoje wcześniejsze zachowania: - Wiem, że wszyscy pamiętacie pewną sytuację z przeszłości, wyglądała ona trochę inaczej niż myślicie, ale jakkolwiek by nie wyglądała, powinno mi być i jest mi wstyd za to jak się zachowałam. Wróblewska ze skruchą przyznaje, że powinna wcześniej zgłosić się na terapię. Przeprasza za nagranie, w którym śmiała się z przejechanego na drodze lisa: - Problem nigdy nie leżał w mojej empatii, ale w mechanizmach obronnych, o których wtedy nawet nie miałam pojęcia. Kocham zwierzęta, liski również, żadnego celowo bym nie skrzywdziła i chyba po prostu... przepraszam.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj