- Moi kochani, oficjalnie przechodzę na emeryturę - napisał zaledwie 19-letni piosenkarz.
Fani wpadli w szał. Jednak wiadomość o zakończeniu kariery nie musi być prawdą... Możliwe, że Justin Bieber chce po prostu odpocząć, a informacja o rzekomej emeryturze jest żartem. Trudno bowiem uwierzyć, że tak popularny celeberyta zrezygnowałby z show-biznesu i pieniędzy w szczytowym punkcie swojej kariery, pisze plotek.pl. Możliwe również, że taka szokująca informacja była elementem kampanii reklamowej najnowszego filmu dokumentalnego "Justin Bieber. Believe". Dodatkowe znaki zapytania mnoży wypowiedź menedżera gwiazdy.
- W przyszłym roku Bieber robi sobie przerwę od muzyki, będzie mógł się zrelaksować i mieć czas tylko dla siebie - po raz pierwszy, odkąd skończył 12 lat - powiedział Scooter Braun dla portalu Independent.co.uk.
PRZECZYTAJ: Justin Bieber jest prześladowany?! "Cierpię jak nastolatki w szkole"
Z resztą chwilę po umieszczeniu wiadomości o emeryturze, sam Bieber zapewnił fanów, że nie zamierza ich opuszczać... Jakie w takim razie ma plany? To koniec kariery czy tylko długa przerwa?