Skandal! Idol nastolatek Justin Bieber padł ofiarą kradzieży. Podczas koncertu w miasteczku Tacoma w stanie Waszyngton, ktoś dostał się do rzeczy osobistych piosenkarza i jego menadżera.
Złodziej ukradł wokaliście kamerę i laptopa, na którym Bieber miał sporo osobistych rzeczy.
- Wkurza mnie, kiedy ktoś kradnie osobiste materiały. To brak szacunku! Na komputerze i w kamerze miałem naprawdę sporo osobistych rzeczy i to w tym wszystkim martwi mnie najbardziej. - napisał zdenerwowany Bieber na Twitterze.